Chat with us, powered by LiveChat

Konfederacja proponuje zmiany w podatku Belki. To nie są dobre zmiany [Opinia SII]

Skomentuj artykuł
© Maximusdn - stock.adobe.com

To dobrze, że Konfederacja zaproponowała swój projekt zmian w podatku Belki. To źle, że nie jest to projekt dobry. Polscy inwestorzy, giełda i gospodarka zasługują na więcej.

 

W lutym 2024 r. polscy inwestorzy czekają na przedstawienie rządowego projektu zmian ws. podatku Belki. Nim środowisko inwestorskie doczeka się dokumentu zapowiadanego przez ministra finansów Andrzeja Domańskiego (czas minie wraz z końcem miesiąca), mogliśmy się zapoznać z propozycjami Konfederacji.

 

O projekcie ustawy na konferencji prasowej w Sejmie mówili wiceprzewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Michał Wawer oraz Bartosz Bocheńczak, kandydat Konfederacji na posła z województwa małopolskiego (mandatu nie uzyskał).

 

 

Treść projektu ustawy zamieszczona jest na stronie internetowej Konfederacji. Dokument liczy 7 stron i poza zmianami w przepisach w ustawie o podatku dochodowym, zawiera także uzasadnienie i ocenę skutków wdrożenia projektu ustawy.

 

Warto dodać, że w uzasadnieniu znalazła się wzmianka dotycząca wyników Ogólnopolskiego Badania Inwestorów 2023 przeprowadzonego przez SII. Wynika z nich, że 44,1% respondentów wskazało podatek od zysków kapitałowych za największą słabość polskiego rynku kapitałowego. Podobne wskazania obserwowane były także w latach ubiegłych.

 

 

– Zachęcamy w procesie samoistnych konsultacji społecznych, aby prawnicy zainteresowani tematem i osoby, które są najbardziej przez podatek Belki poszkodowane, przyjrzały się temu projektowi i zgłosiły swoje uwagi, abyśmy na ostatniej prostej prac mogli je uwzględnić. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu na posiedzeniu Sejmu będziemy chcieli projekt złożyć do laski marszałkowskiej – powiedział poseł Michał Wawer, który projektowi ustawy poświęcił też wpis na Twitterze.

Powoływanie się przez Konfederację na opinię inwestorów indywidualnych na temat podatku Belki kontrastuje jednak z treścią projektu ustawy. Odpowiadając na zaproszenie do konsultacji społecznych, prezentujemy opinię SII na temat projektu Konfederacji ws. zmian w Podatku Belki.

Konfederacja chce zmienić podatek Belki, ale tylko trochę

–  Wnioskodawcy proponują częściową likwidację “podatku Belki” sprowadzającą się do zwolnienia dochodów z obligacji Skarbu Państwa (oraz j.s.t.) oraz wkładów oszczędnościowych do łącznej wysokości 100 tys. zł – tak brzmi najważniejszy fragment dokumentu zaprezentowanego przez przedstawicieli Konfederacji.

 

Istotnie, zapisy dotyczące kwoty wolnej dotyczą tylko wybranych dochodów objętych ryczałtowym opodatkowaniem wg stawki 19% (art. 30a ustawy o PIT). Podatek ten dotyczy jednak nie tylko dochodów z obligacji skarbowych i komunalnych oraz środków przechowywanych na lokatach. Jak każdy inwestor dobrze wie, 19% podatku odprowadzić trzeba także od zysku ze sprzedaży papierów wartościowych i instrumentów pochodnych, od otrzymywanych dywidend, od zysku ze sprzedaży jednostek funduszu inwestycyjnego, od zysku ze sprzedaży kryptowalut, od dokonania zwrotu z IKE… (element opodatkowania rynku kapitałowego dodano w 2004 r., w zamian obniżając wprowadzone już wcześniej oprocentowanie depozytów, które pierwotnie wynosiło 20%).

 

🟢Zobacz też: Wszystko o podatku giełdowym

 

Jednym słowem, propozycja Konfederacji koncentruje się na ustanowieniu kwoty wolnej na poziomie 100 000 zł od niektórych aktywów (obligacje skarbowe i komunalne, środki przechowywane w bankach) i całkowicie pomija inne rodzaje aktywów (akcje, ETF-y, obligacje korporacyjne, fundusze inwestycyjne itp.).

 

Propozycja Konfederacji ws. zmian w podatku Belki nie może zyskać uznania w oczach nikogo, komu zależy na rozwoju polskiego rynku kapitałowego, a przez to i całej polskiej gospodarki.

Polacy wolą lokaty od rynku

W strukturze oszczędności Polaków, które na tle Unii Europejskiej i tak są niskie, od lat dominującą rolę odgrywają depozyty bankowe. Według ostatnich dostępnych danych (przytaczanych m.in. w comiesięcznych raportach Polskiego Funduszu Rozwoju), udział akcji notowanych na giełdzie w aktywach finansowych gospodarstw domowych wyniósł jedynie 3,2%, zaś udział funduszy inwestycyjnych zaledwie 4,6%. Dla porównania depozyty (bieżące i pozostałe) wraz z gotówką odpowiadają za ponad połowę aktywów finansowych. Do tych pozycji można by doliczyć także m.in. obligacje oszczędnościowe Skarbu Państwa (również objęte proponowaną przez Konfederację kwotą wolną od podatku Belki) a nawet nieruchomości (o modzie na inwestowanie w tej rodzaj aktywów nikogo nie trzeba przekonywać, co wynika m.in. z preferencyjnego opodatkowania wynajmu).

 

 

Niski poziom inwestycji prywatnych oraz „urynkowienia” Polaków nie jest problemem samym w sobie, lecz zjawiskiem ograniczającym zarówno ich własny potencjał zarobku i dywersyfikacji finansów osobistych, jak również krępującym rozwój polskiej gospodarki – szczególnie przedsiębiorstw, dla których rynek kapitałowy jest (czy raczej mógłby być) źródłem finansowania.

 

🟢 Zobacz też: Dlaczego warto inwestować pieniądze? Poznaj 7 powodów i zostań inwestorem

 

Zrządzeniem losu, najlepszego przykładu dotyczącego pożytków płynących z istnienia giełdy dostarczył dziś... jeden z liderów Konfederacji, Sławomir Mentzen. Jego spółka zamierza zadebiutować na giełdzie, o czym polityk poinformował w mediach społecznościowych. Mało tego, Mentzen SA ma być spółką regularnie wypłacającą dywidendy.

Podatkowe porozumienie ponad podziałami

Warto zaznaczyć, że chociaż poprzednia ekipa rządząca sondowała możliwość dokonania zmian w podatku Belki (Katarzyna Szwarc proponowała progresję podatkową, Artur Soboń zapowiadał kwotę wolną na poziomie 10 000 zł), to na żadnym etapie nie było mowy o preferencyjnym traktowaniu „bezpiecznych” oszczędności lokowanych w państwowych obligacjach oraz na rachunkach bankowych.

 

– Głupotą byłoby, żeby stworzyć przewagę którejś z form oszczędzania, tzn. preferować depozyty kosztem rynku kapitałowego albo odwrotnie. Jeśli miałoby być jakieś rozwiązanie, które mogłoby zostać wprowadzone, to te obejmujące oba rodzaje oszczędzania i musiałoby być rozwiązaniem przedyskutowanym z bankami, ze wszystkimi, którzy są operatorami tego systemu – mówił w październiku 2023 r. Artur Soboń, były wiceminister finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego.

 

W tym samym duchu szły także zapowiedzi obecnego ministra finansów Andrzeja Domańskiego.

 

– Trwają prace w Ministerstwie Finansów. Tak jak mówiliśmy w kampanii wyborczej, chodzi o ograniczenie podatku Belki, stworzenie nowego systemu zachęt do oszczędzania, czy to na rachunkach bankowych, czy również do inwestowania na Giełdzie Papierów Wartościowych. To musi być zrobione w sposób odpowiedzialny, tak, żeby banki czy biura maklerskie były do tego procesu przygotowane – mówił Andrzej Domański 23 stycznia na antenie Polskiego Radia.

 

Co więcej, wśród propozycji zawartych w Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego znalazły się zapisy preferujące długoterminowe inwestowanie na rynku kapitałowym. Zapis, który nie wszedł ostatecznie w życie, zakładał obniżenie podatku od dywidendy z 19% do 9% dla zysków od inwestycji kapitałowych utrzymywanych przez okres dłuższy niż 36 miesięcy (z przyjętym limitem kwotowym).  

 

Warto dodać też, że większość ekonomistów uczestniczących w Panelu Ekonomistów „Rzeczpospolitej” jest zdania, że zniesienie podatku Belki od długoterminowych inwestycji pozytywnie wpłynie na rozwój polskiej gospodarki.

Nie wylać dziecka z kąpielą

Idea obniżenia podatku Belki, który od ponad 20 lat uderza w inwestujących i oszczędzających Polaków, jest z całą pewnością słuszna. Przepisy podatkowe mają jednak to do siebie, że nierzadko stanowią impuls kierujący kapitał do określonych sektorów gospodarki, rodzajów aktywów itp. Zbyt duża preferencja dla niskooprocentowanych depozytów bankowych i obligacji skarbowych względem innych sposób lokowania oszczędności nie przysłużyłaby się ani rozwojowi świadomości i bezpieczeństwa finansowego Polaków, ani też finansowaniu polskiej gospodarki.

 

Projekt Konfederacji wymaga więc poprawki i uwzględnienia także inwestycji na rynku kapitałowym. Analogiczne rozwiązania powinny znaleźć się w projekcie rządowym, który siłą rzeczy ma znacznie większe szanse na wejście w życie. Do dokumentu, którego publikację zapowiedział minister finansów, SII również przedstawi własną opinię.


Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów IndywidualnychKomentuje Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych

 

Nie tędy droga

 

Propozycja podatkowa Konfederacji jest fatalna. Kategorycznie nie wolno uprzywilejowywać podatkowo tych form inwestowania, które są bardzo bezpieczne i które faworyzują rynek bankowy i inwestycje w obligacje Skarbu Państwa. To tylko pogłębi złą strukturę oszczędności polskich gospodarstw domowych, w wyniku której Polacy za dużo pieniędzy trzymają na rachunkach bankowych, na zwykłych ROR-ach, gdzie przecież realnie tracą pieniądze, a bardzo mało inwestują.

 

Rozwiązania są dwa. Albo nie faworyzujemy żadnej formy inwestowania, czy też oszczędzania, albo, jeżeli już się na to decydujemy, to ulgowo traktujemy te formy, które są bardziej ryzykowne, czyli w tym przypadku rynek kapitałowy.

 

W odróżnieniu od banków, rynek kapitałowy ma tę unikalną cechę, dzięki której daje szanse na finansowanie bardzo ryzykownych (np. technologicznych) spółek na wczesnym etapie rozwoju. Start-up, który często ma tylko pomysł w postaci prezentacji w Power-Poincie, nie uzyska finansowania w banku – bo nie ma biznes planu, nie ma jeszcze żadnych struktur o przychodach nie wspominając itp. Dla takich spółek jedyną szansą rozwoju jest prywatne finansowanie, na którego szczycie stoi rynek kapitałowy.

 

Jeżeli chcemy, żeby w Polsce funkcjonował sprawny mechanizm łączący inwestorów z przedsiębiorcami, którzy mają czasami trochę szalone pomysły na biznes, ale którzy swoimi zdolnościami i przedsiębiorczością wytwarzają nasz PKB, to musimy mieć w Polsce silny rynek kapitałowy. Jednym z czynników mających wpływ na rozwój tego rynku są np. jakiekolwiek ulgi podatkowe dla zysków, które są osiągane w sposób najbardziej ryzykowny albo pochodzą z długoterminowych prywatnych oszczędności, których posiadanie przez obywateli zwalnia państwo z wielu kłopotów (choćby w kontekście emerytalnym). Nigdy odwrotnie. Widać, że pomysłodawcom projektu Konfederacji tego czucia rynkowego po prostu zabrakło.

 

Równocześnie, bardzo kibicuję inicjatywie Konfederacji dotyczącej interwencji w sprawie spółki Kernel, gdzie bardzo źle się dzieje i gdzie polscy inwestorzy są ewidentnie poszkodowani, a interwencja Państwa na najwyższym szczeblu jest po prostu konieczna. W tym przypadku brawa za wyczucie rynku i dostrzeżenie problemów inwestorów. Pomysł Konfederacji na zmianę podatku Belki uważam natomiast za po prostu nietrafiony.

 

Autor artykułu

 

Michał Żuławiński, redaktor SII Michał Żuławiński, redaktor SII

W latach 2012-2021 związany z redakcją Bankier.pl, w której odpowiadał za obszar Rynki. Od 2022 r. redaktor w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych. Autor licznych artykułów i analiz dotyczących głównie rynków finansowych, gospodarki oraz działalności banków centralnych. Laureat nagrody specjalnej NBP w konkursie dla dziennikarzy ekonomicznych im. Władysława Grabskiego.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie