Chat with us, powered by LiveChat

OFE, duże prywatyzacje i zmiany kontraktów terminowych, czyli najważniejsze wydarzenia 2013 r.

Skomentuj artykuł

Koniec roku sprzyja różnego rodzaju podsumowaniom. Warto zastanowić się zatem co takiego wydarzyło się w danym okresie, co będzie miało największy wpływ na inwestorów w kolejnych latach.

Nie mam przekonania o niezawodności mechanizmów państwowych, gdy ZUS-owi przyjdzie wypłacać moją emeryturę.

Likwidacja części obligacyjnej OFE

Nikt nie odczuł tego teraz, a szkoda, bo mam wrażenie, że masowy protest społeczny byłby tym co pozwoliłoby naszemu rządowi opamiętać się i powstrzymać zawłaszczanie majątku obywateli. Zupełnie inaczej byśmy zareagowali, gdyby obligacje skarbowe zniknęły z naszych prywatnych rachunków maklerskich. Chociaż nie, to mało spektakularne, gdyż wąska grupa inwestorów indywidualnych to jeszcze nie reprezentacja społeczeństwa, która byłaby zdolna wzniecić rewolucję. A co by było jakby np. konta IKE zostały w całości umorzone? Wszakże oszczędzamy na nich na emeryturę, więc, idąc tokiem rozumowania rządu, co za różnica, czy robimy to sami, czy ZUS będzie za nas zmieniał cyferki w arkuszu kalkulacyjnym. Nie przekonują mnie całkowicie zapewnienia rządu, że gwarancje państwowe są więcej warte niż obligacje emitowane przez to samo państwo. Jakoś podskórnie czuję, że rząd w krytycznej dla Państwa sytuacji raczej obligacje spłaci. Są one przecież identyczne dla mnie jak i dla inwestora z londyńskiego city. Nie mam takiego przekonania o niezawodności mechanizmów państwowych, gdy ZUS-owi przyjdzie w bardzo ciężkich czasach wypłacać moją emeryturę.

Tymczasem zabrano nam coś, czego na oczy jeszcze nie widzieliśmy. A jak mówi stare przysłowie, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Jestem przekonany, że przeciętny obywatel, jakby go zapytać o co chodziło w kolejnej „reformie” OFE, nie będzie wiedział o co chodzi. Zorientuje się zapewne jak będzie szedł na emeryturę, ale wówczas będzie miał za dużo lat, aby wzniecać jakiekolwiek rewolucje. Zbiorowy protest ekonomistów, którzy nie zostawili suchej nitki na ustawie o OFE, mam wrażenie, że został kompletnie nie zrozumiany przez ogół społeczeństwa. Stąd też reformę udało się przepchnąć. Cała nadzieja w Prezydencie, ewentualnie później w Trybunale Konstytucyjnym.

Prywatyzacje, które uaktywniły inwestorów indywidualnych

Kolejną ważną rzeczą, która wydarzyła się na rynku były dwie duże prywatyzacje, które odbyły się w ramach programu Akcjonariat Obywatelski, tj. IPO spółek PKP Cargo oraz Energa. Nie chodzi o sam fakt pojawienia się tych podmiotów na warszawskim parkiecie. Te wydarzenia unaoczniły jak ważną rolę na polskim rynku kapitałowym wciąż spełniają inwestorzy indywidualni. Dobra koniunktura i dobrze skonstruowana oferta pokazały, że inwestorzy aktywizują się w okresach hossy. Nie patrzyłbym zatem ślepo na spadający od lat procentowy udział inwestorów indywidualnych w obrotach. Nie ma to większego znaczenia, bo inwestorzy tak naprawdę nie znikają. Zakładając, że w kolejnych latach będziemy obserwowali znaczący wzrost udziału HFT w obrotach, czy to będzie znaczyło, że inwestorzy indywidualni tracą na znaczeniu? Nic podobnego. Ich aktywność w drugiej połowie 2013 roku pokazała jak ważną rolę spełniają i jak są potrzebni do pełnego pozytywnego obrazu całego rynku kapitałowego.

Zmiany na rynku kontraktów terminowych

W 2013 r. zaszły dwie ważne zmiany techniczne. Wprowadzono indeks WIG30 i zmieniono mnożnik kontraktów terminowych na indeks WIG20 z 10 na 20 zł. Póki co nie obserwujemy skutków tych decyzji. Przyjdzie nam na nie jeszcze poczekać. Muszą wpierw wygasnąć wszystkie stare serie kontraktów z mnożnikiem 10 zł, jak również musimy poczekać na całkowite zastąpienie indeksu WIG20 indeksem WIG30. Te zmiany mają dla mnie bardziej charakter symboliczny, że oto po ponad 20 latach istnienia Giełdy w Polsce robimy krok naprzód, rynek się rozrasta i potrzebna nam jest szersza reprezentacja, co realizuje się w rozszerzeniu składu najważniejszego indeksu.

Zwiększona zostaje także wartość kontraktu terminowego, jednego z najważniejszych, dla inwestorów indywidualnych, instrumentów. Mały kontrakt, jakim do tej pory był FW20 z mnożnikiem 10 zł, przestaje już rynkowi wystarczać. To tylko znak, że rynek jako całość rośnie. Potrzebujemy bodźców, aby zwiększyć jego atrakcyjność dla wszystkich grup inwestorów. Docenimy ten krok zapewne za kilka lat, gdy będzie się mówiło o 2013 r. jako tym, w którym została dokonana fundamentalna zmiana na rynku, w taki sam sposób jak o 1994, gdy utworzono indeks WIG20 i o roku 1998, gdy po raz pierwszy pojawiły się kontrakty terminowe na WIG20.

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie