Chat with us, powered by LiveChat

Inwestycje w TFI nie zwalniają nas od myślenia

Skomentuj artykuł

Zdarza mi się być przymusowym rodzinnym guru od inwestowania na giełdzie. Nie ukrywam, że wystrzegam się tego jak ognia, migam od odpowiedzi, udaję, że nie wiem. Zawsze na pytanie „w co teraz zainwestować?” staram się udzielić odpowiedzi w stylu „Jak masz za dużo pieniędzy, to kup dzieciom jakąś zabawkę albo załóż lokatę w banku”. Nie ma nic gorszego niż rodzina, której źle się poradziło i której potem trzeba się tłumaczyć z nie swojej winy, bo „przecież miało wzrosnąć, a nie wzrosło”.

Jeżeli zainwestujemy i kupimy jednostki funduszy inwestycyjnych, dokładnie na szczycie hossy, to jest to tylko i wyłącznie nasza wina.

Może jestem mało przekonujący, ale zupełnie nie odnoszą skutku moje sugestie, że to trzeba samemu się zainteresować, trochę poczytać, wykonać choćby najprostszą i często naiwną analizę, a na samym końcu jednak samemu podjąć decyzję. Zamiast tego, o zgrozo, skutek jest wręcz przeciwny i zdarza mi się słyszeć odpowiedzi „nie mam ochoty na myślenie, nie znam się, nie chce się znać, wpłacę te pieniądze do jakiegoś TFI”.

 

Niestety ten sposób myślenia jest powszechny i wynika z ludzkiej psychiki, która broni nas przed przyznaniem się do tego, że to my sami jesteśmy głupi. Lepiej więc zrzucić winę za niepowodzenie na kogoś innego, w tym przypadku najlepiej na te „niedorajdy” zarządzających – „wpłaciłem im tyle pieniędzy, jak oni zarządzali, że zostało z tego tylko 50%?!!”. Dzięki takiemu nastawieniu są zawsze jacyś mityczni „oni”, na których zawsze można zrzucić całą winę

 

Oczywiście nic bardziej mylnego. Inwestowanie pośrednie, poprzez fundusze, nie zwalnia nas kategorycznie z samodzielnej analizy, choćby tego w jakim punkcie cyklu koniunkturalnego jesteśmy. Tak się składa, że w zasadzie wszystkie fundusze w jakikolwiek sposób inwestujące w akcje „poruszają się” w rytm giełdowych indeksów. Jak giełda rośnie, to wycena jednostek funduszy inwestycyjnych rośnie, a jak koniunktura giełdowa jest zła, to nie ma cudów, fundusze też spadają. A dobre fundusze od złych rozróżnia się tak, że w dłuższym terminie (kilka lat) te dobre fundusze zawsze trochę więcej będą rosły podczas hossy i zawsze trochę mniej będą spadać podczas bessy.

 

A zatem, jeżeli zainwestujemy i kupimy jednostki funduszy inwestycyjnych, dokładnie na szczycie hossy, a potem „ci przebrzydli i znienawidzeni zarządzający” stracą nasze pieniądze, to jest to tylko i wyłącznie nasza wina. Smutny wniosek, ale im prędzej zdamy sobie z tego sprawę i weźmiemy odpowiedzialność za nasze wyniki inwestycyjne na własne barki, tym prędzej przestaniemy tracić pieniądze.

 

Dlaczego o tym piszę? Bo to ważne, gdyż jak spojrzeć po kształcie wykresów większości indeksów, to jesteśmy w dobrym trendzie wzrostowym, pojawiają się pierwsze komentarze analityków i zarządzających, że akcje są już drogie, a na różnych stronach internetowych coraz częściej pokazują się zestawienia pod ogólnym hasłem „liderzy hossy”. Jeszcze tylko ta hossa musi się przebić do mediów niezwiązanych na co dzień z rykiem kapitałowym i jak nic Polacy znowu masowo ruszą (jak już nie ruszyli) do zakupów jednostek funduszy inwestycyjnych – na szczycie wzrostów, jak zawsze.

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie