Chat with us, powered by LiveChat

UKNF i MF zabrały głos ws. ASI. Spółki zostają na giełdzie, wątpliwości pozostają

Skomentuj artykuł
© Svetliy, MOZCO Mat Szymański - stock.adobe.com

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego oraz Ministerstwo Finansów wydały komunikat dotyczący Alternatywnych Spółek Inwestycyjnych i ich obecności na giełdzie. Słowa, które mają uspokoić inwestorów, jednocześnie wywołują nowe wątpliwości.

 

„ASI nadal mogą zniknąć z GPW. Inwestorzy zakładnikami polityków, a zegar tyka” – napisaliśmy wczoraj, po tym jak parlament nie zdołał uchwalić ustawy zawierającej niezbędne poprawki do innej ustawy, która wejdzie w życie pod koniec września, a której efektem mogłoby być wykluczenie z obrotu giełdowego akcji 9 spółek funkcjonujących w formie Alternatywnych Spółek Inwestycyjnych. Był to kolejny odcinek sprawy, którą opisujemy i monitorujemy od początku sierpnia.

 

W piątkowe popołudnie Urząd Komisji Nadzoru Finansowego oraz Ministerstwo Finansów opublikowały komunikat w tej sprawie, bardzo potrzeby dla właściwego zrozumienia sprawy przez samych inwestorów. Jego treść to, w dużym skrócie: „Nie ma powodów do obaw, akcje giełdowych ASI zostaną w obrocie, delistingu nie będzie”.

 

– Należy wyjaśnić, że celem wprowadzonych zmian jest uregulowanie obrotu prawami uczestnictwa ASI przede wszystkim z punktu widzenia możliwości ich nabywania przez klientów detalicznych poza obrotem zorganizowanym. Zmiany te nie odnoszą się więc do takich akcji wyemitowanych przez ASI, które w dniu wejścia w życie Ustawy są dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym lub wprowadzone do alternatywnego systemu obrotu. Nie należy więc interpretować wprowadzonych przepisów w sposób prowadzący do wykluczenia takich ASI z obrotu zorganizowanego. Wprowadzone przepisy ograniczające zbywalność praw uczestnictwa (akcji) ASI znajdą natomiast zastosowanie do takich akcji ASI, które nie są dopuszczone do obrotu zorganizowanego – informują wspólnie UKNF i MF.

 

Jak dodano, „gdyby intencją ustawodawcy było wykluczenie z obrotu na rynku regulowanym lub z alternatywnego systemu obrotu akcji ASI – w szczególności: dopuszczonych do takiego obrotu w dniu wejścia w życie Ustawy – uwzględnione zostałoby to w formie przepisów szczególnych wprost regulujących tę kwestię”.

 

– Ten argument ma znaczenie rozstrzygające w kontekście stosowania art. 70k ust. 6 Ustawy o Funduszach, a także prowadzi do dopuszczenia możliwości nabywania i zbywania w obrocie zorganizowanym (jako obrocie wtórnym) akcji ASI przez klientów detalicznych – stwierdzają UKNF i MF w komunikacie, odnoszą się do kontrowersyjnego przepisu.

Można było tego uniknąć

Takie stanowisko budzi jednak pewne wątpliwości. Skoro bowiem już pierwotna ustawa zmieniająca zasady działania ASI (tzw. „warzywniak”, który regulował mnóstwo innych kwestii, niekoniecznie związanych z rynkiem finansowym) od początku nie zakładała zmian w prawie, które uniemożliwiłyby dalsze notowanie tych podmiotów na GPW, to czemu miały służyć poprawki wprowadzone do ustawy o NABE, na mocy których korygowano kontrowersyjne zapisy?

 

Trudno nie odnieść wrażenia, że obecna interpretacja UKNF i MF wynika wyłącznie z tego, że ustawa o NABE nadal procedowana jest w Senacie, zaś Sejm najprawdopodobniej nie zbierze się już przed końcem kadencji. W efekcie potrzebne przepisy nie zdołają wejść w życie przed 28 września, gdy do prawa wejdą zapisy pierwszej z ustaw. O ile wczoraj pisaliśmy, że to inwestorzy są zakładnikami polityków, o tyle dziś można dodać, że w takiej roli znaleźli się też urzędnicy wydający rekomendację do przepisów.

 

W opublikowanym w piątkowe popołudnie komunikacie znalazło się też odniesienie do poprawek, które wciąż nie zostały uchwalone.

 

– Z uwagi na pojawiające się w przestrzeni publicznej wątpliwości uczestników rynku kapitałowego związane z zastosowaniem zmienionych przepisów Ustawy o Funduszach do ASI, których akcje są dopuszczone do obrotu zorganizowanego, przygotowane zostały odpowiednie zmiany ustawowe wyraźnie i jednoznacznie przesądzające, że przepisy te nie mają zastosowania wobec ASI, których akcje są dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym lub wprowadzone do alternatywnego systemu obrotu. Zmiany te są obecnie w toku prac parlamentarnych, niemniej z uwagi na przedstawioną powyżej argumentację i wynikającą z niej interpretację nowych przepisów Ustawy o Funduszach, stan prawny który ma zostać potwierdzony projektowaną nowelizacją może zostać wywiedziony już z ogłoszonego w dniu 29 sierpnia 2023 r. brzmienia przepisów Ustawy. Celem niniejszego stanowiska jest potwierdzenie takiej interpretacji w związku z wątpliwościami podnoszonymi przez uczestników rynku – informują MF i UKNF.

 

Gdyby opublikowany dziś komunikat pojawił się miesiąc temu, gdy temat możliwego delistingu ASI zrobił się głośny, wówczas uniknęlibyśmy trwającej przez cały sierpień sagi pełnej obaw i niepewności ze strony inwestorów posiadających akcje ASI oraz zarządów tych spółek. W tym wypadku nie można mówić o jakimkolwiek przeoczeniu tematu, bowiem w sprawie interweniowało zarówno SII, jak i same spółki. Co więcej, same przepisy regulujące funkcjonowanie ASI zostały dodane do rządowej ustawy na skutek sugestii UKNF na etapie prac nad projektem. Już wtedy sprawa mogła być więc wyjaśniona do końca. Nie stało się tak, przez co inwestorzy (jak wynika z dzisiejszego komunikatu) niepotrzebnie najedli się strachu, zaś pod adresem polskiego rynku kapitałowego padła kolejna porcja niezbyt pochlebnych słów.

„Niebezpieczna sytuacja dla całego systemu giełdowego”

O komentarz do dzisiejszego komunikatu UKNF i MF poprosiliśmy mecenasa Jarosława Rudego, który od początku był aktywny w przestrzeni publicznej w sprawie możliwego delistingu ASI.

 

Komentuje mec. Jarosław Rudy, Wspólnik Zarządzający, Radca Prawny, Autoryzowany Doradca ASO

 

Przedmiotowe stanowisko jest z pewnością argumentem w wykładni nowych przepisów, ale nie załatwi sprawy. Stanowisko Ministerstwa i KNF nie jest źródłem prawa w Polsce zgodnie z Konstytucją RP.

 

Jeżeli ustawa o NABE wprowadzająca wyjątek dla giełdowych ASI nie wejdzie w życie, a GPW i w szczególności KDPW pozwoli na obrót akcjami ASI pomimo ustawowego  wymogu uzyskania zgody Zarządzającego ASI na taką transakcje zgodnie z nowym art. 70k ust. 6 Ustawy o funduszach, to doprowadzi do bardzo niebezpiecznej sytuacji dla całego systemu giełdowego.  

 

Nowy Art. 70k ust. 6. Ustawy o funduszach: Czynność prawna mająca za przedmiot prawa uczestnictwa w alternatywnej spółce inwestycyjnej, prowadząca do przeniesienia tych praw lub uprawnień z nich wynikających na podmiot inny niż inwestor tej alternatywnej spółki inwestycyjnej oraz zarządzający ASI zarządzający tą alternatywną spółką inwestycyjną wymaga wyrażenia zgody w formie pisemnej przez zarządzającego ASI zarządzającego tą alternatywną spółką inwestycyjną. Zarządzający ASI odmawia wyrażenia zgody, jeżeli po dokonaniu weryfikacji podmiot, o którym mowa w zdaniu pierwszym, nie spełnia warunków pozwalających na jego uznanie za klienta profesjonalnego, z uwzględnieniem ust. 3 i 4. Czynność prawna dokonana bez wyrażenia zgody przez zarządzającego ASI jest nieważna.

 

Zgodnie z ustawą każda transakcja akcjami giełdowych ASI dokonana bez zgody Zarządzającego mogłaby zostać unieważniona przez sąd powszechny. Jestem przekonany, że inwestorów chętnych do unieważnienia transakcji – na których na przykład straciło albo nie zyskało – znajdzie się bardzo dużo.

 

Z kolei sądowe unieważnianie tysięcy transakcji giełdowych może przypominać reakcję łańcuchową, która rozsadzi polską giełdę. Na podstawie nieważnych z mocy prawa transakcji inwestorzy będą nabywać akcje, które będą dalej odsprzedawane, a każda transakcja będzie poszerzać krąg poszkodowanych. Obok inwestorów poszkodowani zostaną emitenci, którzy będą wypłacać dywidendy osobom, które nie są ich akcjonariuszami. Za wszystko odpowiedzialność odszkodowawczą będzie ponosiła GPW i KDPW. Nie mówiąc już o kolosalnych stratach wizerunkowych.

 

Pozostaje mieć nadzieję, że dzisiejszy komunikat definitywnie kończy sprawę widma delistingu giełdowych ASI. Stanowienie prawa pod koniec kadencji okazało się procesem, który wymknął się spod kontroli, czego ofiarą padli inwestorzy (choć oczywiście nie zrealizował się najgorszy wariant w postaci delistingu).

 

Osobnym tematem jest natomiast los ASI, które nie są notowane na giełdzie. „Przykręcenie śruby”, mające na celu ochronę inwestorów i wyeliminowanie z rynku nieuczciwych emitentów, może okazać się wylaniem dziecka z kąpielą. Losem pozagiełdowych ASI wnikliwiej zajmiemy się w nadchodzących tygodniach.

 


Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów IndywidualnychKomentuje Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych

 

Najbardziej pokraczna interpretacja prawa od lat

 

Interpretacja prawna opublikowana przez Ministerstwo Finansów i Urząd Komisji Nadzoru Finansowego wydaje się wątpliwa już na pierwszy rzut oka. Skoro i tak przepisy od początku nie dotyczyły spółek publicznych, to dlaczego ten komunikat został opublikowany dopiero teraz, gdy okazało się, że poprawki zawarte w ustawie o NABE najprawdopodobniej w tej kadencji Sejmu już nie przejdą? Przecież Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych od dłuższego czasu sygnalizowało, że jest problem z tą ustawą. Można było więc taki komunikat opublikować dobry miesiąc temu. Tymczasem byliśmy uspokajani, że spokojnie, jest jeszcze ustawa o NABE, która wszystko poprawi. Fatalny timing publikacji tego komunikatu tym bardziej każe wątpić w jego jakość prawną.

 

Tak się niestety kończy stanowienie prawa na łapu capu, jedną mega ustawą, do której doklejane są różne „kwiatki”. Potem może się okazać, że pewnych spraw już nie da rady w sposób cywilizowany, jasny i prosty wyprostować.,

 

W tym miejscu należy podkreślić po raz kolejny, że takie procedowanie prawa narusza i tak wątłe zaufanie inwestorów do rynku kapitałowego w Polsce. Okazuje się, że w Polsce ryzyko rynkowe, na które jesteśmy narażeni to nie wszystko. Trzeba brać również pod uwagę ryzyko prawno-polityczne, polegające na tym, że ktoś do jakiejś ustawy „doklei” coś, co potem spowoduje ryzyko wykluczenia naszych spółek z obrotu. Taka sprawa „wisi” potem nad inwestorami, niczym katowski topór nad skazańcem, który potem ktoś w ostatnim momencie zabiera.

 

Jestem bardzo ciekaw skutków prawnych transakcji zawartych przez inwestorów po 28 września.


 

Autor artykułu

 

Michał Żuławiński, redaktor SII Michał Żuławiński, redaktor SII

W latach 2012-2021 związany z redakcją Bankier.pl, w której odpowiadał za obszar Rynki. Od 2022 r. redaktor w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych. Autor licznych artykułów i analiz dotyczących głównie rynków finansowych, gospodarki oraz działalności banków centralnych. Laureat nagrody specjalnej NBP w konkursie dla dziennikarzy ekonomicznych im. Władysława Grabskiego.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie