Chat with us, powered by LiveChat

Stablecoiny trzęsą rynkiem kryptowalut. Bitcoin, Terra i Tether w dół, Zaorski zarobił miliony

Skomentuj artykuł
Andreas Prott - stock.adobe.com

Notowania kryptowalut świecą się w ostatnich dniach na czerwono. Równie dużo co o Bitconie czy Ethereum, mówi się obecnie o stablecoinach. W mediach padają porównania do upadku Lehman Brothers czy ataku George’a Sorosa, a na całym zamieszaniu sporo zarobił Rafał Zaorski.

 

Początek maja przynosi silne spadki na wielu rynkach, od GPW po Wall Street, jednak w przypadku kryptowalut tąpnięcie jest bardziej „efektowne”. Ponownie padają głosy o pęknięciu największej w historii bańki (ok, w przypadku rynku akcji też bywa o tym mowa), a także kwestionowane są same fundamenty kryptowalut i ich istnienie (czego raczej nikt w przypadku tradycyjnych giełd nie robi).

Bitcoin i Ethereum pokiereszowane

Przegląd sytuacji na rynku kryptowalut zacznijmy od najpopularniejszych. „Król krypto” czyli Bitcoin w ciągu ostatnich 24 godzin stracił 11%, a w ciągu tygodnia 29% (dane za CoinMarketCap – niektóre giełdy i serwisy mogą podawać nieco inne kwotowania). Wycena na poziomie poniżej 30 000 dolarów jest najniższa od końca 2020 r. Dla porównania, jeszcze na początku tego roku BTC kosztował ponad 46 000 USD, a poziom ten po raz ostatni osiągnął pod koniec marca. Następnie rozpoczęła się spadkowa fala, która zdecydowanie przyspieszyła w ostatnich dniach.

 

Źródło: CoinMarketCap

 

Zaledwie pół roku temu, w listopadzie 2021 r., Bitcoin osiągał historyczne maksima z wyceną na poziomie blisko 70 000 dolarów. Kupujący na tamtej górce stracili więc 60%. Nie jest to oczywiście zjawisko niespotykane na rynku krypto – podobnie było choćby w lipcu ubiegłego roku, a także w latach 2017-2018 czy 2013-2014.

 

Oczywiście w dłuższej perspektywie posiadacze bitcoina mogą być na solidnym plusie, szczególnie jeżeli kryptowalutę lata temu i konsekwentnie trzymają. Jak pokazały wyniki ostatniego Ogólnopolskiego Badania Inwestorów to sytuacja wcale nie taka rzadka. Horyzont inwestycyjny powyżej roku zadeklarowało 45% badanych. Warto też dodać, że odsetek posiadaczy kryptowalut wśród aktywnych inwestorów indywidualnych silnie wzrósł – w 2021 r. wyniósł blisko 20% czyli niemal dwukrotnie więcej niż w 2020 r. i 2019 r.

 

 
Źródło: Ogólnopolskie Badanie Inwestorów 2021

 

🟢 Więcej na temat kryptowalut w portfelach polskich inwestorów indywidualnych przeczytasz w artykule „Polscy inwestorzy przekonują się do kryptowalut [OBI 2021]”.

 

Wróćmy do sytuacji na rynku. Jeszcze silniejszej przeceny od Bitcoina doznaje druga najpopularniejsza kryptowaluta, Ethereum. Różnica kapitalizacji między oboma liderami rynku wynosi 530 do 230 mld USD na korzyść Bitcoina. Dysproporcja pogłębia się w ostatnich godzinach, ponieważ ETH w ciągu 24 godzin potaniał o 20%, a tygodniowa skala spadków sięga 34%.

 

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku wielu innych popularnych coinów, z zamykającycm czołową dziesiątkę Dogecoinem na czele. Kryptowaluta wspierana niegdyś medialnie przez samego Elona Muska została dziś przeceniona o 30%, a w ciągu tygodnia jej kurs spadł o ponad 40%. Od historycznego szczytu sprzed niemal równo roku (8 maja 2021) Dogecoin stracił blisko 90%.

 

Źródło: CoinMarketCap

 

Niestabilne stablecoiny

W przekazach medialnych sporo uwagi poświęca się nie tylko głównym kryptowalutom, lecz także mniej popularnym stablecoinom. Ta forma kryptowalut w teorii miała gwarantować stabilny kurs, poprzez powiązanie jej z walutami „tradycyjnymi” (np. dolarem amerykańskim). Ideą było połączenie zalet kryptowalut (szybkość przekazywania środków, niezależność od władz, anonimowość itp.) ze stabilną ceną, co otworzyłoby drzwi do stosowania tego typu walut w handlu (zmienność bitcoina i spółki jest jedną z przeszkód stojących temu na drodze) i generalnie uczyniło z nich klasę aktywów o niższej zmienności, co otworzyłoby drogę do portfeli inwestorów na całym świecie.

 

Innymi słowy, stable coiny to kryptowaluty odmienne od bitcoina, który posiada ściśle zdefiniowaną i ograniczoną podaż, natomiast nie zakłada odzwierciedlania kursu konkretnej waluty lub jej koszyka (wręcz przeciwnie, posiadacze bitcoina chcą, aby był wart coraz więcej dolarów, euro itp.).

 

Cały szkopuł w tym, że niektóre stablecoiny okazały się wybitnie niestabilne. Czołowym i „trendującym” w mediach przykładem jest TerraUSD, przykład stablecoina, który mocno oddalił się od obiecywanego posiadaczom poziomu 1 USD. Wczoraj jedna jednostka Terry (oznaczana symbolem UST) kosztowała zaledwie 33 centy, dziś jej kurs wrócił do 80 centów, a następnie znów spadł w okolice 50 centów. Wszystko to o wiele mniej od 1 dolara, więc można mówić o trwałym zerwaniu „pega” z dolarem.

 

 
Wykres kursu TerraUSD. Źródło: CoinMarketCap

 

Dokładne przyczyny tego zjawiska, porównywanego przez niektórych do kryptowalutowego odpowiednika upadku banku Lehman Brothers lub ataku George’a Sorosa na Bank Anglii nie są znane (w sieci pojawiają się liczne teorie, w tym te mocno spiskowe), więc osobom zainteresowanym polecam zapoznanie się z argumentami przytaczanymi przez „Financial Times”, „Washington Post” czy Coincentral.com. Publikacje w języku polskim na ten temat znaleźć można np. w „Pulsie Biznesu” czy w portalach BitHub.pl oraz Bitcoin.pl.

Narastające trzęsienie ziemi odczuwalne jest także w przypadku kryptowaluty Tether, będącej największym stablecoinem (blisko 80 mld USD kapitalizacji). Skala przeceny nie jest tak duża jak w przypadku (być może upadłej już) Terry, lecz chodzi przede wszystkim o sam fakt oderwania się kursu stable coina od wartości referencyjnej 1 USD.

 

Wykres kursu Tethera. Źródło:CoinMarketCap

 

Od tego, jak rozwinie się sytuacja zależeć może zaufanie nie tylko do stablecoinów, ale i kryptowalut jako klasy aktywów. W tym kontekście nie można zapominać też o „standardowych” czynnikach wywierających presję na kryptowaluty – ostatnie miesiące pokazały, że zachowują się one podobnie np. do indeksów z Wall Street, a na technologicznym NASDAQ mamy do czynienia z silną przeceną (blisko -30% od początku roku), czego źródeł upatrywać można m.in. w podwyżkach stóp procentowych przez Rezerwę Federalną.

Zamieszaniu na rynku kryptowalut przyglądają się także regulatorzy – skoro bowiem teoretycznie najbardziej stabilne kryptowaluty mogą w mig stracić wartość, to co dopiero gdy mowa o walutach z natury bardziej zmiennych. Klimatu wokół branży kryptowalut nie poprawiają także publiczne oskarżenia przez szefa amerykańskiej Komisji ds. Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) Gary’ego Genslera, który stwierdził, że giełdy kryptowalutowe grają przeciwko swoim klientom.

Zaorski zarobił na wojnie ze stablecoinami

Spadki na rynku kryptowalut mają też polski wątek. Kilka dni temu Rafał Zaorski poinformował o zamknięciu krótkiej pozycji na Bitcoinie, Ethereum i Lunie (kryptowaluta powiązana ze wspomnianą wyżej Terrą). Swój zysk z tego zagrania Zaorski określił na ponad 10 milionów dolarów czyli ponad 44 miliony złotych.

🟢 O kryptowalutowych (i nie tylko) wyczynach Rafała Zaorskiego głośno będzie zapewne podczas zbliżającej się wielkimi krokami konferencji WallStreet26. Wykład Rafała Zaorskiego „Spekulacja na rynkach finansowych w 2022 r.” odbędzie się w sobotę 28 maja o 15:15. Bilety na WallStreet wciąż są dostępne, zapraszamy do wzięcia udziału w konferencji.

 

 

🟢 Z kolei osobom, które w związku z silną przeceną na rynku kryptowalut chciałyby się dowiedzieć więcej na temat inwestowania w tę klasę aktywów polecamy kurs „Jak inwestować w kryptowaluty” autorstwa Tomasza Waszczyka.

 

Zobacz pełną listę odcinków kursu

 

Autor artykułu

 

Michał Żuławiński, redaktor SII Michał Żuławiński, redaktor SII

W latach 2012-2021 związany z redakcją Bankier.pl, w której odpowiadał za obszar Rynki. Od 2022 r. redaktor w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych. Autor licznych artykułów i analiz dotyczących głównie rynków finansowych, gospodarki oraz działalności banków centralnych. Laureat nagrody specjalnej NBP w konkursie dla dziennikarzy ekonomicznych im. Władysława Grabskiego.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie