Chat with us, powered by LiveChat

Dywersyfikacja – wszyscy będziemy uczyć się znaczenia tego słowa od nowa

Skomentuj artykuł

Ciężko się pisze o tematach inwestycyjnych w dniu wybuchu wojny. Szczególnie takiej wojny, która toczy się tuż za naszymi granicami i szczególnie jak rynki już weszły w dwucyfrowe spadki. Dzisiaj nikt nie myśli o zarabianiu, tylko o tym jak ewentualnie chronić się przed dalszymi stratami albo zastanawia się jak duże to będą spadki.

 

Więcej:

 

Tyle w krótkim terminie. A co w długim?

 

Tu można kreślić najróżniejsze scenariusze. Jeżeli wojna się rozwinie, może nawet przekroczy kolejne granice państwowe, to może się okazać, że stan inwestycji będzie naszym najmniejszym problemem. Co jednak w scenariuszu nieco bardziej optymistycznym? Trzeba będzie nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości. Z pewnością jednak zmieni się nasze podejście do inwestowania. Bo teraz, przykładowo w przypadku spółek ukraińskich (WIG Ukraina spada w momencie gdy piszę te słowa o blisko 30%) do zwykłego ryzyka biznesowego, takiego, że jakiejś spółce może po prostu nie wyjść prowadzona działalność, dochodzi ryzyko polityczne, a mówiąc wprost wojenne, w zupełnie nowym wymiarze.

 

WIG UKRAINA

 

To co na pewno zmieni się w obszarze naszych indywidualnych inwestycji to podejście do dywersyfikacji. Do tej pory mówiono o dywersyfikacji jako o narzędziu redukującym ryzyko, ale w skali mikro, skali lokalnej. Na wielu szkoleniach uczono, że nie wolno mieć za mało spółek w portfelu inwestycyjnym, że należy posiadać spółki z różnych branż, często ujemnie skorelowanych. To wszystko warto uzupełnić jakimiś obligacjami. Wszystko po to, aby w czasie bessy nasz portfel był bardziej stabilny, mniej zmienny. Po to, że nawet jak kupimy jednego bankruta, to nie stracimy całego majątku, tylko jego fragment, itd. Bardzo często jednak w takiej narracji ograniczaliśmy się do przebierania różnych spółek z naszego lokalnego podwórka, ze spółek notowanych na GPW. Wygląda na to, że takie wydarzenie jak wojna i to tuż za naszą granicą (oby nie dalej) zmieni w tej materii bardzo dużo.

Dywersyfikacja wykraczająca poza rynek kapitałowy

Jak tak teraz zaczniemy myśleć o dywersyfikacji? Prawdopodobnie po pierwsze inwestorzy zaczną o wiele bardziej na poważnie podchodzić do tematu. Ta dywersyfikacja, często przez wielu lekceważona „bo co się takiego może stać”, zacznie być traktowana na serio. Dywersyfikacja wykroczy poza rynek kapitałowy. Bo widać, w takich kryzysowych sytuacjach jak dzisiaj, posiadanie całego majątku na rynkach kapitałowych nie jest żadną dywersyfikacją.

 

Więc będziemy o wiele więcej mówić o potrzebie dywersyfikacji, w której do portfela będą trafiały kompletnie inne klasy aktywów, rzeczy trwałe, namacalne, których niemalże można dotknąć, spoza rynków kapitałowych, takie jak nieruchomości, grunty, złoto i to także w fizycznej formie (a może przede wszystkim w fizycznej formie), dzieła sztuki, itp. W skrajnych przypadkach inwestorzy zaczną myśleć o różnych inwestycjach nawet tak, że to musi być coś, co będzie można spakować do walizki i wywieźć. Wówczas oczywiście nie będzie można mówić o inwestycjach w nieruchomości.

Dywersyfikacja geograficzna

Kolejnym etapem na pewno będzie dywersyfikacja geograficzna. Co tu dużo mówić, ta wojna na Ukrainie jest niebezpiecznie blisko nas. To pierwszy od 1945 roku tak poważny konflikt, tak blisko naszych granic. Co nam zatem po różnych aktywach, choćby nie wiem jak zdywersyfikowanych, jak my je posiadamy tutaj w Polsce. Akcje spółek notowanych na GPW, nieruchomości w Polsce, itd., wciąż bardzo blisko, zbyt blisko działań wojennych. Toteż z pewnością, w kolejnych latach, będziemy dużo chętniej patrzyć na wszystkie inwestycje zagraniczne, w szczególności na te, po drugiej stronie oceanu.

 

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że trend inwestowania na rynkach zagranicznych jest widoczny wśród polskich inwestorów od lat. W zeszłym roku aż 26,9% (+8,9 p.p. r/r) inwestorów zadeklarowało, że ma lub miało do czynienia z akcjami spółek zagranicznych. Teraz ten trend z pewnością przyspieszy.

 

Inwestycje OBI 2021

Źródło: Ogólnopolskie Badanie Inwestorów 2021 

 

Do tego dochodzi argument, że w przypadku różnorakich kryzysów i zawirowań na światowych rynkach polski złoty z reguły traci wartość w stosunku do głównych światowych walut. Dzieję się tak też teraz. Toteż będzie się wzmagał trend inwestowania w euro i dolarach. Będziemy więc chcieli trzymać pieniądze za granicą, nie w polskiej walucie, możliwie w wielu regionach świata.

 

Dzisiaj bardzo często jest tak, że wielu inwestorów uczy się inwestowania na rynku polskim, a jak trochę się wzbogacą, to dopiero wychodzą na rynki międzynarodowe. Wynika to z wielu przyczyn, mamy swój home-bias, jest bariera językowa, jest obawa przed wysłaniem swoich pieniędzy do jakiegoś brokera za granicą, a do tego na końcu dochodzą problemy podatkowe. Od jutra wszystkie te problemy mogą zniknąć w obliczu tego, że inwestowanie tu u nas, bardzo lokalnie, będzie wiązało się z ogromnym ryzykiem wywołanym bliskim konfliktem zbrojnym.

 

Czas zatem na naukę inwestowania od nowa.

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie