Chat with us, powered by LiveChat

Duże piwo dla tego, kto wytłumaczy czym zajmuje się spółka Bit Evil. Koniec hossy blisko

Skomentuj artykuł
© adrenalinapura - Fotolia.com

Przedwczoraj (środa, 12 lipca) na rynku NewConnect zadebiutowała spółka o dosyć tajemniczej i złowrogiej nazwie Bit Evil. Zakładam, że debiut ten, jak wiele innych, przeszedłby bez echa, gdyby nie to, że prezesem tej spółki, jak również jedynym ujawnionym akcjonariuszem, jest córka byłego Prezesa NBP Marka Belki, Maria Belka. Tak, tego samego Marka Belki, który swego czasu ogłosił, że Giełda to kasyno, a potem w swojej książce napisał, że „inwestorzy to osobnicy nerwowi z natury rzeczy, z reguły przegrywający, więc sfrustrowani”. Jak widać poglądy ojca nie przeszkadzają córce wprowadzać spółki na to „kasyno” i zadawać się ze „sfrustrowanymi inwestorami”.

 

Właśnie ten fakt, powiązań rodzinnych Pani Prezes, niewątpliwie wzbudził zainteresowanie mediów, które zachłysnęły się tym, że oto młoda bizneswoman, córka znanego polityka, która jest zaledwie 12 lat po maturze, a już zarządzała kilkoma spółkami, w dwóch była prezesem, w dwóch była wspólnikiem, a jedną sama założyła, właśnie wprowadza swoją spółkę na NewConnect.

 

Drugim czynnikiem, który spowodował zainteresowanie mediów był fakt, że spółka Bit Evil zadebiutowała z dużym hukiem. W środę kurs spółki na debiucie wzrósł o ponad 100%, wczoraj kolejne 48%. Według dzisiejszej wyceny spółka jest warta ponad 7 mln złotych! Spójrzmy zatem czym spółka się zajmuje i co może uzasadniać tak kosmiczną wycenę.

 

Niestety, od razu mówię, że nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć, czym zajmuje się spółka. Posłużę się zatem cytatem z Money.pl, który zakładam jest kopią informacji prasowej:

 

Czym się zajmuje powstała zaledwie dwa lata temu spółka o dość groźnie brzmiącej nazwie Bit Evil (bitowe zło)? Między innymi organizowaniem „sabatów marek”.

 

Sabat marek. Brzmi nieźle. Co to zatem jest ten sabat marek?

 

Należąca do firmy platforma Brand Sabbath (z ang. sabat marek) umożliwia blogerom i vlogerom uznawanym za ekspertów do oceniania produktów, zamianę ich potencjału marketingowego na realne pieniądze w postaci udziału w akcjach promocyjnych produktów.

 

Z tego na pewno się nie dowiadujemy jak „zamieniać potencjał marketingowy na realne pieniądze w postaci udziału w akcjach marketingowych”. Czy ktoś mógłby to zdanie rozłożyć na czynniki pierwsze i wytłumaczyć inwestorom o co w ogóle chodzi? Uwaga, ja nie twierdzę wcale, że model biznesowy jest z palca wyssany i bez sensu. Kto to wie?! Może jest w porządku, ale z opisu nie wynika kompletnie nic.

 

Jako produkt, który ma się stać wiodący w ofercie Bit Evil określa się jednak EraCoin. Choć ojciec pani Marii – Marek Belka – zajmował się utrzymaniem siły realnego pieniądza, czyli polskiego złotego, to jego córka współtworzyć ma pieniądz wirtualny.

 

O, a jednak kryptowaluta! Czy to się jakoś łączy z tym sabatem marek? Nie wiadomo. I czy czasem właśnie KNF i NBP (którego jeszcze niedawno Prezesem był ojciec Pani Prezes Bit Evil) nie ostrzegali przed takimi właśnie „walutami”?!

 

EraCoin reklamowana jest jako pierwsza polska kryptowaluta (polski bitcoin), którą twórcy maksymalnie zdemokratyzowali. Jest dostępna dla wszystkich posiadających smartfon i działa na zasadzie programu lojalnościowego.

 

„Kryptowaluta, którą twórcy maksymalnie zdemokratyzowali”. A tak konkretnie? „Jest dostępna dla wszystkich posiadających smartfon” – dużo nie trzeba, żeby uczestniczyć w globalnym sukcesie Bit Evil…

 

Użytkownik pozyskuje rabaty dzięki algorytmowi, który przelicza jednostki czasu od momentu zainstalowania aplikacji na proporcjonalne względem ceny wybranych produktów zniżki. Ponadto aplikacja pozwala pozyskiwać dodatkowe EraCoiny (punkty) poprzez interakcje z innymi użytkownikami i elementy grywalizacji.

 

W ten sposób spółka chce się włączyć w globalną gorączkę na kryptowalutach, które choć nie są formalnie nic warte, to płaci się za nie twardymi dolarami. EraCoin bardziej jednak robi wrażenie oryginalnego programu lojalnościowego, który tylko wykorzystuje mechanizm produkcji kryptowalut.

 

„Globalna gorączka na kryptowalutach”. Brzmi jak przepis na sukces.

 

Będę szczery, takiego bełkotu i bezsensownej nowomowy dawno nie słyszałem. Ostatni raz, w 2010 roku, gdy również na rynku NewConnect debiutowała spółka Infinity Piotra Tymochowicza, która przypomnijmy oferowała nieśmiertelność…

 

Żeby nie było, może jest w tym wszystkim jakiś model biznesowy, który ma jakiś sens? Jeżeli tak jest, to ten sens jest jednak bardzo głęboko ukryty pod papką nowoczesnych sformułowań, które nieprawdopodobnie zaciemniają obraz całości (nie wiadomo, czy ta całość i ten obraz w ogóle jest, ale kto wie?!).

 

Spójrzmy jeszcze na fragmenty dokumentu informacyjnego. Oto tabela z prognozami liczby użytkowników platform (nie pytajcie mnie co to jest theAhoy albo SorryCoach, z dokumentu informacyjnego trudno się zorientować). Widać „potężną pracę” analityczną włożoną w przygotowanie tych prognoz:

 

źródło: Dokument Informacyjny Bit Evil

 

Nie chciałbym być źle zrozumiany. Nie twierdzę, że wszystko w tej spółce jest bełkotem, zlepkiem dziwnych sformułowań, kryptowalut, influencerów itp. Dla przykładu udało mi się w dokumencie informacyjnym znaleźć coś co brzmi sensownie:

 

W ramach początkowo prowadzonej działalności w 2015 roku główne źródło przychodów Spółki stanowiła sprzedaż usług marketingowych: stanowiły je kampanie komunikacyjne w social mediach, indywidualne akcje marketingowe, pozyskiwanie influencerów oraz doradztwo z zakresu kampanii marketingowych.

 

Z tej działalności, jak rozumiem, spółka osiągała przychody. A w 2016 roku miała nawet zysk! W tym miejscu akurat brawo, tym ta spółka różni się od sporej części spółek z NewConnectu, które przez całe lata w pozycji „przychody” potrafią mieć cyferkę 0.

 

W dokumencie jest też wyszczególnione to czym spółka się do tej pory zajmowała:

 

Sztandardowy zakres usług wchodzących w zakres realizowanych kampanii reklamowych obejmuje:

    • konceptualizację strategii kampanii/marki,
    • przygotowanie identyfikacji wizualnej marki,
    • przygotowanie materiałów graficznych,
    • prowadzenie wybranych profilów social media (Facebook, Snapchat, Instagram, blog i inne) oraz przygotowanie postów,
    • przygotowanie i prowadzenie kampanii reklamowych na social mediach,
    • przygotowanie i prowadzenie kampanii z influencerami,
    • przygotowywanie i prowadzenie kampanii reklamowych Google AdWords,
    • przygotowanie strategii komunikacji brandu zawierającej osobowość marki, obietnicę, strategię komunikacji, głos marki oraz analizę grupy docelowej i konkurencji.

 

No i to w końcu jest jakiś konkret! Na tej podstawie można wysnuć wniosek, że Bit Evil jest maleńką agencją reklamową, która miała przychody około 800 tysięcy złotych przez ostatnie 3 lata, a za 2016 rok miała nawet zysk w wysokości 92 tysięcy złotych (w 2015 roku stratę 316 tysięcy złotych).

 

źródło: Dokument Informacyjny Bit Evil

 

Pytanie teraz, czy spółka, która działa na takich parametrach finansowych jest warta 7 mln zł? Czy wspomniany Brand Sabbath i nie uruchomione jeszcze usługi, takie jak tajemniczne „SorryCoach”, czy „Eracoin”, które mają pomóc spółce włączyć się w „globalną gorączkę na kryptowalutach” uzasadniają debiut na giełdzie i milionowe wyceny? W sumie, skoro „nieśmiertelność” spółki Infinity choć na chwilę to uzasadniły, to czemu nie.

 

Podzielę się na koniec jedną uwagą. Koniec hossy jest blisko, skoro na giełdzie debiutują i są wyceniane na miliony złotych takie spółki. Ktoś przecież na debiucie kupował tę spółkę, a pierwszego i drugiego dnia notowań podbił jej wycenę na ponad 7 mln zł. Dzisiaj (piątek, 14 lipca) kurs akcji Bit Evil na początku sesji ustanowił kolejne historyczne maksimum na poziomie 6,90 zł, co dało chwilową wycenę ponad 9 mln zł!

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie