Chat with us, powered by LiveChat

Mija 9 lat od szczytu hossy z 2007 roku

Skomentuj artykuł

Dokładnie 9 lat temu, 6 lipca 2007 roku, indeks WIG zanotował swój historyczny szczyt na poziomie 67 568 pkt. (na zamknięciu, intraday 9 lipca indeks był jeszcze kilka punktów wyżej). To w tym miejscu zakończyła się hossa z lat 2004-2007 nazwana później hossą deweloperską.

 

Wszyscy wiemy co się zdarzyło później. Kryzys sub-prime w USA, który rozlał się na wszystkie finansowe rynki świata i spowodował załamanie w 2008 roku, zapoczątkowane symbolicznie upadkiem banku Lehman-Brothers. Potem była hossa w latach 2009-2011, zakończona załamaniem w 2011 roku jako skutek kryzysu w Grecji i pozostałych krajach PIGS (Portugalia, Włochy, Grecja i Hiszpania). Co przeszkodziło kolejnej hossie? Tym razem już czynniki krajowe. W 2013 roku mieliśmy pierwszy demontaż OFE (faktycznie zrealizowany na początku 2014). Najnowszą historię wszyscy pamiętamy. Zmiana władzy w Polsce i kryzys spółek energetycznych zmuszonych do ratowania sektora górniczego, zapowiedź podatku bankowego, podatku od sieci wielkopowierzchniowych, na ostatecznym rozmontowaniu OFE, ogłoszonego w tym tygodniu kończąc. W takich warunkach rynkowych naprawdę ciężko było nam ustanawiać nowe szczyty hossy.

 

 

Od tamtej pory WIG jest na poziomach niższych aż o 35%. Sytuację trochę ratuje to, że indeks WIG jest indeksem dochodowym. Oznacza to, że w jego konstrukcji są uwzględnione wypłacane dywidendy. O wiele gorzej wygląda sytuacja na indeksie WIG20, który w odróżnieniu od WIG-u jest indeksem cenowym i tych dywidend nie uwzględnia. Dodatkowo to właśnie w indeksie WIG20 jest większość spółek energetycznych i banków dotkniętych tak mocną przeceną w ostatnich latach. Indeks WIG20 zanotował swój szczyt nieco później niż indeks WIG. Było to dokładnie 29 października 2007 roku (3934 pkt.). Dzisiaj WIG20 jest na poziomach niższych aż o 57%.

 

 

Dla porównania, spróbujmy wyobrazić sobie co mogłoby się wydarzyć na polskiej giełdzie, gdyby nie wewnętrzne czynniki polityczne, Od 2007 roku indeks giełdy amerykańskiej S&P500 bił rekordy wielokrotnie i aktualnie cały czas jest na poziomach około 35% wyższych niż na szczycie hossy z 2007 roku i cały czas jest także pod kolejnymi szczytami wszech czasów.

 

 

Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że gdyby polscy politycy nie majstrowali przy OFE i nie dokonali masakry na spółkach energetycznych i bankach, to nasz scenariusz wyglądałby podobnie. Przykłady zachodnie pokazują jednak, że taka szansa była.

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie