Kiedy będzie korekta? Takie pytanie zadaje sobie zapewne spora grupa inwestorów, którzy nie zdążyli zakupić akcji przed rozpoczęciem wzrostów, a teraz patrzą codziennie na zwyżkujące notowania. Analiza historii wskazuje również, że dołki na giełdzie kształtują się często w okolicach września i października, a na rynek warto powrócić w listopadzie. Tym razem może być jednak inaczej, gdyż do gry mocno włączyły się banki centralne. Obecny tydzień to oczekiwanie na decyzję Rezerwy Federalnej nt. kolejnej, trzeciej już rundy luzowania ilościowego – QE3. W czwartek wieczorem (już po głosowaniu INI) okazało się, że zgodnie z oczekiwaniami ogłoszony został otwarty, nieograniczony – podobnie jak OMT od EBC tydzień temu – program QE3. Będzie on polegał na skupie papierów hipotecznych w kwocie do 40 mld USD miesięcznie do czasu spadku stopy bezrobocia do zakładanego poziomu bądź wzrostu inflacji. Dla przypomnienia na wcześniejsze dwie rundy Fed przeznaczył 2,3 bln USD. Ponadto niskie stopy procentowe zostaną utrzymane na niezmienionym poziomie do połowy 2015 roku. Warto zauważyć jednak, że sytuacja gospodarcza USA jest z goła odmienna od sytuacja w jakiej jest strefa euro (stopa bezrobocia spadła do 8,1% vs 11% w eurolandzie, dynamika PKB w okolicach +2% vs recesja). Reakcja rynku była euforyczna, choć zapewne taki rozwój wydarzeń w części został już wcześniej zdyskontowany. Czy to wystarczy stronie popytowej do kolejnej fazy zakupów po kilku miesiącach wzrostów? Czy może będzie to okazja do realizacji zysków, aby przeczekać „gorącą” jesień? Jak długo rynkom wystarczy łagodzenie polityki gospodarczej? Jakaś znacząca poprawa wskaźników makroekonomicznych raczej nie jest możliwa w najbliższych kwartałach, choć tak duża skala interwencjonizmu jest bezprecedensowa. Inne ważne wydarzenia tego tygodnia, były jedynie tłem dla decyzji Fed. Na początku wywoływały strach inwestorów , jednakw końcu zakończyły się dosyć pozytywne, m.in. wyrok niemieckiego trybunału konstytucyjnego w sprawie legalności funduszu ESM.
W piątek rano indeks WIG20 wybił się z trójkąta i podążył w stronę górnego ograniczenia konsolidacji (czyli 2400 pkt.). Natomiast indeks szerokiego rynku WIG wskazuje na hossę. W związku z tym na warszawskim parkiecie rośnie udział optymistów. W minionym tygodniu odsetek byków ukształtował się na poziomie 47% - najwyżej od niemal pół roku. Wciąż jednak nie jest to hurraoptymizm, który miał miejsce w marcu br. Co daje szansę na jeszcze kilka tygodni wzrostów, choć należy pamiętać o sporym wykupieniu rynku i bardzo niskim udziale niedźwiedzi (22,9%), co wcześniej zwiastowało korektę na rynku.
Indeksy amerykańskie kontynuują ruch w kierunku historycznych szczytów z 2007 roku. Wszystko wskazuje na to, że nic ich nie może zatrzymać, a wręcz przeciwnie wybory prezydenckie w USA i decyzje Fed wydają się sprzyjać. Odsetek tamtejszych byków pomimo wzrostu, kształtuje się na poziomie jedynie 36,5%. To daje jeszcze sporą przestrzeń do wzrostów.
* Indeks INI = udział byków *100 + udział niedźwiedzi *(-100)
Mamy kolejny program stymulujący gospodarkę – po tych ogłoszonych w Chinach i strefie euro – przyszedł czas na USA. Fed ogłosił QE3, choć sytuacja Stanów Zjednoczonych wcale nie jest taka zła, w zestawieniu choćby z europejską. Pomimo tego, że problemy eurolandu nadal należy uważać za nierozwiązane, ciężko obecnie znaleźć argumenty do sprzedaży akcji.
Wyniki INI z tygodnia zakończonego w czwartek 13 września 2012 roku
Trend na giełdzie przez następne 6 miesięcy będzie:
Pamiętaj aby co tydzień oddać swój głos w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Wystarczy jedno kliknięcie na www.sii.org.pl
Głosuj zalogowany i wygrywaj nagrody książkowe!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
