Chat with us, powered by LiveChat

Wojna a rynki finansowe. Oto jak giełdy reagowały w przeszłości

Skomentuj artykuł
Wikimedia Commons

Historia wojen spleciona jest z historią rynków finansowych. Oto jak zachowywały się giełdowe indeksy po wybuchach poprzednich konfliktów zbrojnych.

 

Inwazja Rosji na Ukrainę przykryła niemal wszystkie tematy gospodarcze i stała się głównym czynnikiem kształtującym sytuację na rynkach. Polscy inwestorzy są w szczególnym położeniu, z racji bliskości geograficznej do działań wojennych oraz potencjalnie ponadprzeciętnie wysokich konsekwencji dla naszej gospodarki (energetyka, migracja itp.).

 

🟢 Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych dla Ukrainy. Zobacz, co możesz zrobić

 

Nie wiemy jak rosyjska inwazja się zakończy (oby jak najszybciej i jak najgorzej dla jej inicjatorów), lecz można postawić tezę, że każdy z nas przez resztę życia dobrze będzie pamiętał, gdzie był i co robił 24 lutego 2022 r. Spośród wszystkich wydarzeń XXI wieku, dzień ten zestawić można w zasadzie tylko z 11 września 2001 r. (wybuch pandemii był mimo wszystko wydarzeniem nieco bardziej rozciągniętym w czasie). Skoro tak, to sprawdźmy, co działo się na GPW w ten pamiętny wtorek.

WTC a WIG20

Zamachy z 11 września zastały inwestorów w momencie, gdy WIG20 znajdował się w trendzie spadkowym trwającym od początku 2000 r. Na liczniku było niespełna 1150 pkt., a więc ponad dwukrotnie mniej niż w szczycie z marca 2020 r. (2510 pkt.).

 

Źródło: Bankier.pl

 

Pierwszy samolot uderzył w wieżę World Trade Center o 14:46 czasu polskiego, więc GPW miała jeszcze czas na reakcję. WIG20 zamknął dzień spadkiem o 2,78%. Warto dodać, że giełda w Nowym Jorku została zamknięta, a handel przywrócono dopiero 17 września (S&P pierwszego dnia po przerwie stracił 4,9%). W kolejnych dniach nastroje na GPW były mieszane: 12.09 WIG20 stracił 0,59%, 13.09 odrobił 0,4%, a 14.09 spadł o 4,47%.

 

Dwa tygodnie po zamachach (25.09), główny indeks GPW wyznaczył śródsesyjny dołek na poziomie 977,98 pkt. Od tamtej pory (a minęło 5120 giełdowych dni) ani razu nie byliśmy niżej.

 

Źródło: Bankier.pl

 

Trzy miesiące po 11 września WIG20 był o 7,8% wyżej niż dzień przed zamachami. Po pół roku był na plusie już o 20%, lecz rok później tracił już 3,3%. Wielka hossa miała dopiero nadejść i zabrać WIG20 z niespełna 1100 pkt do blisko 4000 pkt (który to poziom marzeniem wielu pozostaje do dziś).

Lekcja historii z Wall Street

Wpływ wybuchu wojny czy zamachu terrorystycznego od lat badany jest na przykładzie rynku amerykańskiego, zarówno za sprawą jego znaczenia dla światowych finansów, jak i dobrze udokumentowanej historii. W dniu rosyjskiej inwazji, dane na ten temat przypomniał amerykański analityk Ryan Detrick.

 

Rzut oka na powyższą listę jest raczej optymistyczny – w większości przypadków giełda dosyć szybko się pozbierała. Wyjątek stanowią lata II wojny światowej, lata 70. oraz poprzedni kryzys finansowy (jak na nieszczęście, w obecnej sytuacji można znaleźć wątki upodabniające ją do wszystkich trzech wspomnianych okresów). Sporo koloru zielonego w powyższej tabeli wynika oczywiście z faktu, że amerykański rynek akcji generalnie rośnie i nie ma na nim trwających dekady przestojów w biciu kolejnych rekordów (choć dla pełnego obrazu warto byłoby jeszcze wziąć poprawkę na inflację czy reinwestowanie dywidend).

 

Powyższą tabelę uzupełnić można też o spojrzenie zawierające zestawienie pierwszych sesji po rozmaitych szokujących wydarzeniach. Na początku 2020 r., gdy wydawało się, że III wojna świata wybuchnie na Bliskim Wschodzie (po śmierci irańskiego generała Ghasema Solejmaniego w wyniku amerykańskiego nalotu) dane na ten temat zebrała firma LPL Research. Warto też zwrócić uwagę, ile dni amerykańskiemu rynkowi zajął powrót do punktu wyjścia – niekiedy czas ten jest zaskakująco krótki (np. zabójstwo prezydenta Kennedy'ego w 1963 r.).

 

 
Źródło: LPL Research

Dow Jones dobrze wspomina wrzesień 1939 r. 

Na koniec jeszcze jedna reakcja rynku na inne wydarzenie przypominające napaść Rosji na Ukrainę. 1 września 1939 r. amerykański indeks Dow Jones Industrial Average (S&P500 jeszcze nie było, powstał dopiero 1957 r.) zyskał 0,7%. Drugiego dnia po napaści Niemiec na Polskę na Wall Street obserwowano zwyżkę głównego indeksu o 2%. Co ciekawe, była to sobota (handel od poniedziałku do piątku prowadzono dopiero w 1952 r.). Główny rajd 1939 r. miał miejsce dopiero na następnej sesji.

Dzień po wolnym od handlu Dni Pracy, we wtorek 5 września 1939 r., Dow Jones zyskał 7,2%. Była to reakcja zarówno na wejście do wojny (jak się potem miało okazać, „Dziwnej wojny”) Francji i Wielkiej Brytanii, jak i ogłoszenie przez USA neutralności. Na koniec września 1939 r., Dow Jones wspiął się na poziom 152,5 pkt. Na pobicie tego szczytu inwestorzy musieli czekać aż do 1945 r.

 

Źródło: stooq.pl

 

Z kolei w Polsce na kolejną sesję giełdową trzeba było czekać ponad pół wieku, do 16 kwietnia 1991 r.

 

Autor artykułu

 

Michał Żuławiński, redaktor SII Michał Żuławiński, redaktor SII

W latach 2012-2021 związany z redakcją Bankier.pl, w której odpowiadał za obszar Rynki. Od 2022 r. redaktor w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych. Autor licznych artykułów i analiz dotyczących głównie rynków finansowych, gospodarki oraz działalności banków centralnych. Laureat nagrody specjalnej NBP w konkursie dla dziennikarzy ekonomicznych im. Władysława Grabskiego.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie