Chat with us, powered by LiveChat

Rynek kapitałowy – Plaga przerw w walnych

Skomentuj artykuł
© jcomp - Fotolia.com

Nigdy w historii warszawskiej giełdy nie było takiego chaosu decyzyjnego w największych spółkach. Nagminne ogłaszanie przerw w walnych zgromadzeniach spółek, szczególnie kontrolowanych przez skarb państwa, jest fatalnym psuciem ducha corporate governance, wprowadza niepewność co do kluczowych decyzji właścicielskich, a dla inwestorów indywidualnych generuje niepotrzebne koszty i zniechęca do udziału w walnych.

 

Ogłoszenie przerwy w walnym zgromadzeniu jest zgodne z prawem, bowiem Kodeks Spółek Handlowych (KSH) przewiduje, że na wniosek akcjonariusza można taką przerwę przegłosować nawet kilkakrotnie, ale w sumie przerwy nie mogą trwać dłużej niż 30 dni. W założeniu chodzi o to, że jeśli są wątpliwości co do projektów uchwał, akcjonariusze nie mogą dojść do porozumienia albo występują nadzwyczajne okoliczności, to lepiej wszystko wyjaśnić zanim dojdzie do głosowań i uchwalenia decyzji, które przyniosą spółce szkody albo trzeba je będzie poprawiać na kolejnym walnym. Jednak warto podkreślić, że przerwa w walnym powinna być w wyjątkowych okolicznościach i jej ogłaszanie nie powinno być nadużywanym zwyczajem. Powód jest prosty: walne zgromadzenie służy, a w szczególności zwyczajne podsumowujące rok obrachunkowy, podejmowania decyzji istotnych nie tylko dla bieżącej działalności spółki (np. zmiany statutowe, wybór członków rady nadzorczej), a także żywotnych interesów akcjonariuszy (podział zysku).

 

„Oczywistą oczywistością” jest stwierdzenie, że walne po to jest ogłaszane dużo wcześniej, aby dobrze je przygotować od strony organizacyjnej i merytorycznej, a nie żonglować przerwami do łącznie trzydziestu dni.

 

Tymczasem to, co dzieje się w ostatnich miesiącach, szczególnie w spółkach skarbu państwa, woła o pomstę do nieba. Mamy prawdziwy festiwal przerw w walnych, co odracza podejmowanie najważniejszych decyzji i wprowadza chaos. O ile jeszcze łatwo zrozumieć przerwę w walnym prywatnej spółki pogrążonej w tarapatach (np. GetBack), to znacznie trudniej przejść do porządku dziennego nad seryjnie ogłaszanymi przerwami w tak dużych i stabilnych państwowych spółkach jak PKO BP, KGHM, PKN Orlen, PGNiG czy JSW. Tym bardziej, że powody przerw w walnych mają często podłoże polityczne, bowiem spółki kontrolowane przez państwo chcą np. dostosować się do politycznego nakazu, aby ciąć menedżerskie uposażenia, aby sprostać polityce ochrzczonej mianem „skromność+”. To kolejny dowód na to, że symbioza państwa z giełdą zaczyna wychodzić jej bokiem. Potwierdza także, że władze spółek jedynie częściowo sprywatyzowanych w rzeczywistości są z politycznego nadania i muszą reagować na to, co dzieje się w bieżącej polityce.

 

Przerwy w walnych są szczególnie dokuczliwe dla indywidualnych inwestorów, bowiem muszą się oni często fatygować do innego miasta, co angażuje ich siły, czas i kosztuje: przerwa może oznaczać konieczność pokrycia kosztów noclegu lub kolejnej podróży z drugiego końca Polski. Więc wcale nie dziwi, że drobni akcjonariusze głosują nogami, więc po prostu nie przyjeżdżają i mają spółki w nosie. Niestety, po tegorocznych doświadczeniach będą mieć powody do dodatkowego wstrętu do uczestnictwa w zgromadzeniach spółek. W ten głupi sposób marnuje się ponad dwie dekady żmudnego edukowania drobnych inwestorów, że warto jeździć na walne, aby brać czynny udział w życiu spółki i pilnować swoich interesów.

 

Tomasz PrusekTomasz Prusek – publicysta ekonomiczny, prezes zarządu Fundacji Przyjazny Kraj, która m.in. prowadzi badania i analizy ekonomiczne, wspiera rozwój przedsiębiorczości oraz projekty edukacyjne.

 

Dziennikarz-politolog, absolwent Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Studia doktoranckie w Międzywydziałowym Zakładzie Studiów Amerykańskich UJ. Przez 25 lat pisał w „Gazecie Wyborczej” m.in. o rynku kapitałowym, nadzorze finansowym i corporate governance.

 

Laureat nagród i wyróżnień dziennikarskich: Akademii Ekonomicznej w Krakowie (Nagroda im. Eugeniusza Kwiatkowskiego 1996) za artykuł „Rok audytora” w miesięczniku „Gra na giełdzie”, „Rzeczpospolitej” i Coopers&Lybrand (wyróżnienie w konkursie „Kierunki rozwoju gospodarki polskiej do 2005 r.), Business Centre Club („Ostre Pióro” za propagowanie edukacji ekonomicznej), Citibank Handlowego we współpracy z Uniwersytetem Columbia (II nagroda w „Citigroup Journalistic Excellence Award), Fundacji Edukacji Rynku Kapitałowego (nagroda „Skrzydlaty FERK”),  Fundacji Batorego (nagroda specjalna w konkursie „Tylko ryba nie bierze?”), Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (wyróżnienie w konkursie o Nagrody SDP w 2007 r.). W konkursach Grand Press 2003 i 2012 nominowany w kategorii dziennikarstwo specjalistyczne.

 

W 2005 r. nominowany do tytułu „Osobowość Rynku Finansowego i Kapitałowego 2005 r.". Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych uhonorowało go tytułem „Dziennikarz Roku 2011”. W 2015 był wśród laureatów plebiscytu „Ludzie i instytucje rynku finansowego 2015” CFA Society Poland i gazety giełdy „Parkiet”.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie