Chat with us, powered by LiveChat

CD Projekt puszcza w świat *beep*. Czy to kwalifikuje się do przekazania przez ESPI?

Skomentuj artykuł

Wczoraj, po czterech latach uśpienia, CD Projekt „obudził” jedno ze swoich kont na Twitterze, mianowicie @CyberpunkGame.

 

 

 

Tweet ten odbił się szerokim echem na całym świecie. Cytowały go znane media zarówno branżowe (gamingowe) jak i finansowe. Nic dziwnego, z jednej strony cała masa graczy czeka na kolejną grę od twórców Wiedźmina, z drugiej strony inwestorzy giełdowi są żądni kolejnych informacji, które mogłyby mieć wpływ na kurs CD Projektu.

 

Jak widać po dzisiejszych notowaniach wpływ na kurs jest ewidentny.

 

źródło: stooq.pl

 

Zanim przeczytacie dalszą część artykułu, udzielę odpowiedź na pytanie z tytułu. Zdecydowanie NIE. Choćby dlatego, że informacja nie jest precyzyjna. A poza tym, gdyby ta odpowiedź miała być twierdząca, to rodziłoby to całą masę absurdalnych konsekwencji.

 

Idąc takim tokiem myślenia, że ten tweet jednak był znaczący, możemy dojść do sytuacji, gdy spółki będą zmuszane do puszczania przez ESPI, z wyprzedzeniem, całych swoich planów marketingowych. Bo przecież mogą mieć wpływ na wyniki finansowe spółki! A to z kolei stałoby w sprzeczności z planami spółki, z tajemnicą przedsiębiorstwa, itd. Bo przecież należy założyć, że CD Projekt ma całą akcję promocyjną Cyberpunka rozpisaną w najdrobniejszych szczegółach. I cały szkopuł jest w tym, aby tu niespodziewanie tweetnąć *beep*, na Youtubie wypuścić kilkusekundowy trailer, a potem na Facebooku umieścić kilka zdjęć, które może nic konkretnego nie pokażą, ale na pewno podgrzeją atmosferę wokół spodziewanej premiery. A wszystko to po to, że jak już gra się ukaże, to żeby wokół premiery był jak największy szum i żeby jej sprzedaż też była jak największa. Wcześniejsze zaraportowanie, przez jakże nudne ESPI, np. daty premiery gry i całej akcji marketingowej, byłoby przekłuciem tego pompowanego balonika, a zatem byłoby działaniem przeciwko interesowi spółki, a nie w jej interesie.

 

Spójrzmy na taki tok myślenia: Wyobraźmy sobie, że np. CCC zatrudniłoby do promocji swoich butów jakąś bardzo znaną modelkę. I po cyklu reklam z jej udziałem wszyscy rzuciliby się do sklepów po nowe buty, a spółka zarobiłaby wyraźnie więcej pieniędzy, niż gdyby tej modelki nie zatrudniała. Czy taka akcja marketingowa miałaby wpływ na sytuację spółki? Jak najbardziej. Czy zatrudnienie tej bardzo znanej modelki również miałoby ten wpływ? Tak. Czy racjonalny inwestor (ten wymieniony w MAR-ze) mógłby wziąć fakt zatrudnienia tej modelki pod uwagę przy swoich decyzjach inwestycyjnych?

 

Widać absurd całej sytuacji? Doprowadzenie do tego, że spółki musiałyby raportować tweety, daty premiery gier, fakt zatrudnienia modelki, itd. sparaliżowałoby wszystko, jakąkolwiek przedsiębiorczość, jakąkolwiek kreatywność i próbę zaskoczenia rynku, konkurencji, klientów.

 

Z drugiej strony, mamy oficjalną drogę i wypuszczanie komunikatów przez ESPI, którym to kanałem spółki powinny przekazywać, w formie raportów bieżących, wszystkie te informacje, które zgodnie z MAR-em mogłyby zostać wykorzystane przez racjonalnego inwestora. I teraz pytanie, czy jeden tweet, który jak widać, bez wątpienia jest początkiem akcji promocyjnej nowej duży gry, powinien być jakkolwiek uwzględniony w oficjalnym kanale informacyjnym?

 

Model amerykański na ratunek?

Model amerykański dla tego typu sytuacji i wątpliwości przewiduje coś takiego, że spółka może zadeklarować, że informacje cenotwórcze może publikować np. na blogu firmowym Prezesa firmy (tak zrobił np. Prezes Netflixa, który swego czasu bardzo cenotwórczą informację o liczbie subskrybentów usługi przekazał na blogu), wybranym profilu Twittera, czy Facebooka. Jest to o tyle wygodne, że po czymś takim może np. relacjonować konferencję wynikową spółki np. na firmowym Twitterze bez obaw, że napisze cokolwiek więcej niż zostało to podane z wykorzystaniem oficjalnego kanału informacyjnego.

 

Wyobrażam sobie zatem, że w tej sytuacji CD Projekt podałby z odpowiednim wyprzedzeniem, że wszelkie informacje o nowej grze będą promowane w określonych mediach społecznościowych (koniecznie otwartych, bezpłatnych, niczym nie ograniczonych), informując inwestorów, że od tej pory to co jest publikowane w tych kanałach może mieć wpływ na kurs akcji i powinno być brane pod uwagę w ich procesie decyzyjnym przy kupnie/sprzedaży akcji. Takie rozwiązanie pozwoliłoby wybrnąć z tej kłopotliwej sytuacji i w ogóle z problemu odpowiadania na pytanie czy *beep* trzeba zaraportować w ESPI.

 

Choć jak się dobrze zastanowić, to ten model ma również wady, bo kto wie, czy „racjonalny inwestor” nie wziąłby pod uwagę np. reklamy w papierowej gazecie branżowej, która akurat odsłoni zdecydowanie więcej informacji, niż wszystkie internetowe tweety, wideo, czy wpisy na Facebooku.

 

W erze internetu, błyskawicznego dostępu do informacji poprzez media społecznościowe, model amerykański wydaje się zdecydowanie nowocześniejszy niż polskie stare, przestarzałe ESPI. Nie rozwiązuje wszystkich problemów (o których za chwilę), ale i tak wydaje się, że jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom rynku. Spółka zgłasza, że tweety z konta @CyberpunkGame mogą być cenotwórcze i ma problem z głowy. Problem w tym, że musiałaby zgłosić jednocześnie kanał na Youtubie, fanpage’a na Facebooku, może jakiś profil na Instagramie, itd., a to też zaczyna powoli ocierać się o absurd.

 

Może więc jednak nic nie zgłaszać i uznać, że raz na jakiś czas spółki giełdowe mogą nietypową drogą (nie przez ESPI) nieco zaskoczyć swoich akcjonariuszy? Ja bym tak uznał. Ciekawe, co na to, w długim terminie powie nadzorca rynku?

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie