Pogłębiające się spadki na giełdzie w poprzednim tygodniu i otarcie się indeksu WIG20 o poziom okrągłych 2 000 punktów pociągnęło za sobą znaczne pogorszenie nastrojów inwestorów. Dopiero w tym momencie byki oddały niedźwiedziom palmę pierwszeństwa, a indeks INI spadł pierwszy raz od ponad roku poniżej zera. Jednak w kontekście badania INI był to sygnał na zakończenie spadków i jak dotychczas ten scenariusz się sprawdza.
W środę miała miejsce konferencja Mario Draghiego, która w efekcie dała giełdom impuls wzrostowy. Szef Europejskiego Banku Centralnego mówił o ryzykach związanych ze wzrostem w strefie euro, co spowodowało korektę w dół prognoz PKB i inflacji, a także pojawiła się wzmianka o możliwej przejściowej deflacji spowodowanej taniejąca ropą. Pomimo tego giełdy odebrały te słowa pozytywnie, licząc na rozszerzenie działań EBC, w związku z przedstawionymi zagrożeniami wzrostu. Draghi dodał również, że program skupu obligacji będzie dostosowywany do sytuacji gospodarczej.
Miniony tydzień obfitował w dane makro, z czego na pewno warto zwrócić uwagę na odczyty PMI. Te wypadły różnie. W Eurolandzie PMI dla usług w sierpniu wyniosło 54,4 pkt. (prognoza 53,3 pkt.), a dla przemysłu 52,3 pkt. (prognoza 52,4 pkt.). Lepsze od prognoz odczyty odnotowały też Niemcy czy Stany Zjednoczone, z kolei słabsze Wielka Brytania czy Francja. Niestety odczyt PMI dla przemysłu w Polsce znacznie odbiegał od prognoz bo wyniósł 51,1 pkt. podczas gdy prognozowano 54,1 pkt.
Warto też pamiętać, że czwartek i piątek były dniami, kiedy giełda w Chinach była zamknięta. Po dwóch dniach wolnego, w poniedziałek to właśnie chiński parkiet może dyktować nastroje podczas sesji.
Rozpiętość pomiędzy wykresami udziału niedźwiedzi wśród inwestorów i indeksu WIG20 zmalała w minionym tygodniu jednak wciąż widoczna jest znaczna przestrzeń pomiędzy nimi. Daje to duże pole do odreagowania spadków. Jeśli wzrosty na giełdzie będą kontynuowane to jednym z punktów zwrotnych może być właśnie zbliżenie się tych wskaźników do siebie.
Byki zyskały ponad 10 pkt. proc., ponownie wychodząc na prowadzenie. Ich udział wśród badanych wyniósł 46,6%. Ilość byków stopniała o niemal 9 pkt. proc., a ich udział spadł do 31,6%. Pozostała część badanych, 21,8%, opowiedziała się za trendem bocznym w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Z kolei w Ameryce, pomimo fali spadków, wśród inwestorów dalej panuje równy rozkład sił, z czego nieznacznie na prowadzenie wysuwają się inwestorzy opowiadający się za trendem bocznym – 35,9%.
Wartość indeksu INI wzrosła aż o 19,7 pkt. proc., zamykając tydzień wartością 15 pkt. proc. Jak można prosto wyliczyć, w poprzednim tygodniu wartość indeksu spadła poniżej zera i wyniosła -4,7 pkt. proc. W czteroletniej historii badania, po osiągnięciu przez indeks INI wartości ujemnych, na giełdę powracały wzrosty, a indeks rósł co najmniej do poziomu 30 pkt. proc., a najczęściej przekraczał poziom 40 pkt. proc. Niewykluczone jest natomiast, że indeks w najbliższych tygodniach ponownie spadnie poniżej wartości zera, przeprowadzając swego rodzaju retest, co będzie skorelowane ze spadkami na giełdzie. Jednak ponownie powołując się na historię badania INI, kiedy tak się działo WIG20 nie spadał daleko poniżej ostatniego dołka.
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)