Chat with us, powered by LiveChat

Powszechne inwestowanie polską racją stanu

Skomentuj artykuł

strzalkiPodczas ostatniej konferencji WallStreet, Minister Skarbu Państwa Aleksander Grad otrzymał od Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych nagrodę specjalną – Filar Rynku Kapitałowego. Jest to nagroda przyznawana przez SII za zasługi, które można ogólnie określić za znaczący wkład w budowę polskiego rynku kapitałowego.

 

Jako uzasadnienie do przyznania tej nagrody Ministrowi Gradowi wymieniono przede wszystkim inaugurację programu Akcjonariat Obywatelski. Celem tego programu jest:

 

Zachęcenie społeczeństwa do aktywnego zarządzania oszczędnościami oraz świadomego inwestowania w akcje prywatyzowanych spółek i inne instrumenty giełdowe

 

Cały program opiera się na czterech założeniach

 

  • Powszechność – Ustalanie stałego przydziału akcji dla inwestorów indywidualnych w ofertach publicznych w granicach 20-30%
  • Dostępność – Ustalenie maksymalnego limitu akcji, na jakie może się zapisać jedna osoba. Wykluczenie stosowania kredytów lewarowych na zakup akcji, powodujące znaczące ograniczenie stopnia redukcji zapisów
  • Odpłatność – W przeciwieństwie do wcześniejszych form powszechnej prywatyzacji, Akcjonariat Obywatelski nie polega na rozdawaniu akcji. Inwestorzy indywidualni kupują akcje na zasadach rynkowych, ucząc się podstawowych mechanizmów działania giełdy
  • Edukacja – Działania edukacyjne skierowane do osób, które chciałyby rozpocząć inwestowanie na giełdzie lub poszerzyć swoja wiedzę w tym zakresie

 

Trzy pierwsze założenia były realizowane przy okazji dużych zeszłorocznych prywatyzacji. Każdy z inwestorów, który zapisywał się na PZU, Tauronu lub GPW odczuł na własnej skórze skuteczność trzech pierwszych założeń.

 

Po pierwsze powszechność, w przypadku każdej prywatyzacji inwestorzy indywidualni mieli zapewniony bardzo duży pakiet akcji, mimo tego, że popyt ze strony inwestorów instytucjonalnych pozwoliłby bez żadnych problemów na sprzedaż całej oferty. To jednak nie ma znaczenia, bez względu na to jak ogromny byłby to popyt, inwestorzy indywidualni mają mieć zapewniony, przy IPO spółek Skarbu Państwa , należycie duży pakiet akcji.

 

Druga z zasad oznacza, że każdy inwestor mógł otrzymać akcje w liczbie, która była odgórnie ograniczona. Oznaczało to de facto likwidację kredytów, które zaciągali inwestorzy indywidualni na zakup akcji. Minister Skarbu Państwa poprawnie odrobił lekcję z prywatyzacji PGE, gdzie jedynym wygranym byli pośrednicy finansowi, którzy udzielili kolosalnych wręcz kredytów. Od tamtej pory osoby, które dysponowały większą gotówką, co najwyżej musiały zatroszczyć się o obecność większej liczby członków swojej rodziny w biurach maklerskich. Ta swego rodzaju pewność otrzymania akcji w sensownej liczbie, wraz z rozpoznawalnością prywatyzowanych spółek, spowodowała ogromne zainteresowanie wśród inwestorów indywidualnych. Cel jakim było zainteresowanie inwestorów ofertami publicznymi spółek Skarbu Państwa z pewnością został w tym przypadku osiągnięty.

 

W końcu jedna z ważniejszych zasad, czyli odpłatność. Nie ma dobrej i skutecznej nauki inwestowania na wirtualnych pieniądzach. Nieważne jak dobrze by został wymyślony program nauczania, jeżeli inwestorzy nie zaangażują swoich prawdziwych pieniędzy, choćby bardzo niewielkich, to nauka nie będzie skuteczna. Podczas zeszłorocznych prywatyzacji przybyło grubo ponad 300 tysięcy nowych inwestorów. Wszystkie te osoby przechodzą eksperyment przyspieszonej edukacji finansowej właśnie teraz. I w tym momencie dochodzimy do najważniejszego założenia programu Akcjonariat Obywatelski – edukacji.

 

Jeżeli chcemy, by świadome długoterminowe inwestowanie w akcje stało się dobrym zwyczajem, a wręcz nawykiem społeczeństwa polskiego, czeka nas mozolna praca u podstaw. Nie można tego robić zrywami, od prywatyzacji do prywatyzacji, bo się nie uda. Przerwy między kolejnymi dużymi prywatyzacjami są na tyle duże, że okazjonalni inwestorzy zapomną o giełdzie lub w międzyczasie, z braku wiedzy i umiejętności, stracą swoje pieniądze. Poza tym nie można do nieskończoności urządzać ofert publicznych dużych spółek Skarbu Państwa, nie ma przecież tyle podmiotów na rynku. Oczywiście nic tak nie przyciąga masowo nowych inwestorów jak duża prywatyzacja, udowodniły to zeszłoroczne prywatyzacje PZU, Tauronu i GPW, ale przecież kiedyś się one skończą i tego wabika nam zabraknie. Pozostanie wówczas jedynie mozolna praca edukacyjna, niesienie kaganka oświaty, bez żadnych widoków na spektakularny efekt w krótkim terminie. Ale i tak trzeba to robić! Dlatego mam nadzieję, że Akcjonariat Obywatelski będzie programem długoterminowym, obliczonym na lata trudów i wyrzeczeń. Jeżeli tak się stanie i nie będzie to kilkuletni zryw, którego celem jest nagonienie inwestorów na pozostałe nam jeszcze kilka prywatyzacji, to będzie dobrze i być może mamy szansę zostać społeczeństwem właścicieli. Jest późno, w końcu rynek kapitałowy ma w Polsce już 20 lat, większość dużych i znanych prywatyzacji także za nami, ale na planową, długoterminową edukację zawsze jest dobry czas.

 

Powyższy felieton ukazał się 10 lipca 2011 r. w kwartalniku Akcjonariusz.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie