Chat with us, powered by LiveChat

Podatki od inwestycji zagranicznych – część 2

© Oleksandr - stock.adobe.com

 

<< Poprzedni artykuł    Spis treści    

 

W poprzednim artykule opisywałem podstawowe zagadnienia podatkowe z jakimi musi się liczyć inwestor handlujący akcjami na zagranicznych parkietach. W tej części chciałbym skoncentrować się na mniej popularnych przypadkach, z jakimi można się zetknąć. 

 

Informacje zawarte w poprzedniej części będą miały zastosowanie do dobrych 90 – 95% procent sytuacji. Całkiem prawdopodobne, że w pierwszych latach inwestowania nie będziemy mieli styczności z przypadkami opisanymi w tym tekście. Tym niemniej warto wiedzieć, że mogą wystąpić wyjątki i jak sobie z nimi radzić.


Na pierwszy ogień weźmy podmioty jakimi są MLP, czyli Master Limited Partnership. Są to spółki najczęściej zarządzające infrastrukturą do przesyłania ropy i gazu ziemnego (chociaż inne surowce, jak na przykład węgiel, również wchodzą w grę). Dla inwestorów natomiast ważne jest to, że MLP to podmioty tzw. pass-through, których cechą jest to, że nie płacą typowych podatków korporacyjnych (zwolnienie z CIT), ale w zamian za to są zobowiązane wypłacić akcjonariuszom odpowiednio wysoką porcję FCFu (obecnie 90%). W związku z tym są to podmioty płacące relatywnie wysokie dywidendy (5-10% yieldu nie będzie niczym dziwnym).

 

Natomiast najważniejsza kwestia dla polskiego rezydenta podatkowego jest taka, że w myśl amerykańskich przepisów udziały w MLP nie są akcjami a tzw. jednostkami (ang. units) a dywidendy formalnie noszą nazwę dystrybucji (ang. distribution). Z tego też powodu nie podlegają pod umowę podatkową między Polską a Stanami Zjednoczonymi i podatek, jaki będziemy musieli zapłacić u źródła wyniesie aż 35%. Do tego musimy odprowadzić 4% w Polsce. Łącznie więc polski rezydent podatkowy zapłaci aż 39% podatku od dywidend wypłacanych przez MLP.

 

Osoby nie bojące się wypożyczania akcji pod krótką sprzedaż mogą obniżyć podatek u źródła do 30%. Taka stawka zostanie bowiem pobrana od jednostek, które są w dniu ustalenia prawa do dywidendy wypożyczone pod krótką sprzedaż. Dywidendę wypłaconą od wypożyczonych akcji znajdziemy w raportach jako „dividend in lieu”. Mimo tej możliwości inwestowanie w MLP w USA jest mało korzystne i lepiej szukać takich podmiotów np. na rynku kanadyjskim, gdzie wypłaty są obciążane standardową, 15% stawką podatku. Bardzo często MLP są cross notowane na giełdach kanadyjskich i amerykańskich, więc tym bardziej warto korzystać z takiej opcji.

 

 

Poprzedni przykład to sytuacja bardzo niekorzystana dla inwestora, natomiast nie każdy wyjątek musi rodzić negatywne konsekwencje. Tym razem będzie mowa o sytuacji, w której inwestor może nie zapłacić podatku u źródła (stawka wyniesie 0%). Sytuacja taka będzie miała miejsce w przypadku spółek z krajów, z którymi USA ma podpisaną umowę przewidującą 0% WT (witholding tax). Jednym z takich krajów jest Wielka Brytania. Inwestorzy kupujący akcje spółek brytyjskich na amerykańskich parkietach nie zapłacą podatku u źródła (bo takowy nie jest pobierany). Oczywiście działa to tak samo w drugą stronę, czyli posiadacze amerykańskich akcji notowanych na brytyjskim parkiecie również nie będą płacili podatku u źródła. Niestety wciąż należy uiścić podatek w Polsce i wyniesie on w takiej sytuacji pełne 19%. Tym niemniej w skrajnym przypadku możemy się cieszyć odroczeniem podatku o prawie 16 miesięcy (dla dywidend wypłaconych w styczniu, musimy odprowadzić podatek w kwietniu kolejnego roku).


Po pewnym czasie może okazać się, że interesują nas wybrane spółki europejskie. Niestety, jeżeli korzystamy z usług brokera amerykańskiego będziemy zmuszeni płacić od nich bardzo wysokie podatki (25% dla spółek francuskich, 26.375% dla niemieckich i aż 35% dla szwajcarskich). Sposobem na obejście tego problemu jest zakup takich podmiotów w formie ADRów notowanych na amerykańskich parkietach. W takiej sytuacji obciąży nas 15% podatek jak dla spółek amerykańskich. Niestety przy tym rozwiązaniu są dwie wady. Pierwsza to konwersja dywidendy z euro lub franków szwajcarskich na dolary (spółki płacą w rodzimej walucie, ale emitent ADRa konwertuje otrzymaną kwotę na dolary amerykańskie). Drugą wadą jest sama konstrukcja ADRa. ADR to kwit depozytowy za który musimy ponosić niewielkie opłaty. Tak więc ostatecznie wypłacana dywidenda trafia do nas w dolarach i jest pomniejszana o opłaty związane z ADRem. Mimo tych wad, w mojej ocenie, taka forma inwestowania w spółki europejskie jest zdecydowanie korzystniejsza dla inwestora, bo opłaty są niższe niż wygenerowane oszczędności podatkowe.


Ostatnim tematem jaki chciałbym w tym artykule poruszyć jest kwestia spółek, które ze względu na przyjętą strukturę, mają rezydencję w dwóch różnych krajach. Przykładem takiego podmiotu jest Royal Dutch Shell, aczkolwiek taka konstrukcja dość często będzie dotyczyła przedsiębiorstw brytyjsko-australijskich. Wracając do Shella, spółka wyemitowała dwie klasy akcji: A i B (por. finance.yahoo.com). Na pierwszy rzut oka są to dokładnie takie same akcje – oferują dokładnie taki sam udział w kapitale założycielskim i mają takie same prawda do dywidendy. Przy dokładniejszym wgryzieniu się w temat dostrzeżemy jednak pewne różnice:

 

 

RDS-A

RDS-B

Prawo do głosu na WZA

Nie

Tak

Opodatkowanie

15-25%

0%

Pierwszeństwo zaspokojenia roszczeń w przypadku bankructwa

Tak

Nie

Siedziba

Amsterdam, NL

Londyn, UK

 

Jak widać właściciele akcji klasy B w zamian za gorsze warunki w przypadku bankructwa mają prawo głosu na walnych plus preferencyjną stawkę podatkową. Nie dziwi zatem, że zazwyczaj akcje klasy B bywały nieco droższe niż akcje klasy A. Tym niemniej przy większych zawirowaniach na rynku ropy sytuacja się odwraca i rynek preferuje bezpieczniejsze akcje klasy A windując tym samym ich cenę. Jeżeli nie obawiamy się bankructwa spółki może to być dobra okazja do nabywania, moim zdaniem, lepszych akcji klasy B po dość atrakcyjnej cenie.


Podsumowując – podatki jak to podatki bardzo często komplikują nam życie. Jak się okazuje, nie wystarczy tylko wypatrzyć interesującą nas spółkę, warto również zastanowić się w jaki sposób nabyć jej akcje tak aby niepotrzebnie nie ponosić nadmiernych kosztów podatkowych. Często rozwiązaniem będzie po prostu zmiana giełdy, na której kupujemy wybrany papier. Biorąc pod uwagę bilans kosztów, koniecznego do poniesienia wysiłku i możliwych do osiągnięcia korzyści, wydaje się, że warto poświęcić chwilę na zoptymalizowanie naszych inwestycji. Szczególnie, że korzyści z tego tytułu zostają z nami na lata.

 


Jak widać problem z rozliczaniem podatku nie jest taki znowu straszny - w większości wypadków nie powinien zając dłużej niż godzinę/dwie. Przy tym jest to procedura na tyle prosta, że każdy inwestor powinien sobie z nią bez najmniejszego problemu poradzić. W większości przypadków skrajne warianty nie będą miały zastosowania, a obliczania należności będzie się sprowadzało do najprostszych działań matematycznych. Osoby, które nie chcą tracić czasu na ręczne przeliczanie, mogą skorzystać z oferty, którą przygotowaliśmy wspólnie ze Stowarzyszeniem Inwestorów Indywidualnych na nasze narzędzie automatyzujące cały proces.

 

Dowiedz się więcej o zniżce na USSoft

 

Pamiętaj, że Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych jest Organizacją Pożytku Publicznego. Nam też możesz przekazać 1,5% podatku.

 

 

Wystarczy wpisać w rozliczeniu rocznym nasz numer KRS 0000025801

 

 

<< Poprzedni artykuł    Spis treści    

 

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie