Chat with us, powered by LiveChat

Miłek (CCC): Sukces w biznesie to nie tylko mierzalne, finansowe wyniki

Skomentuj artykuł

Rafał Irzyński, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych: W ostatnich latach kapitalizacja CCC zwiększyła się wielokrotnie i obecnie oscyluje wokół 6,5 mld zł. Czy zainteresowanie spółką ze strony funduszy zagranicznych nadal rośnie?

 

Dariusz MiłekDariusz Miłek, Prezes Zarządu CCC S.A.: Rośnie i nie powinno to nikogo dziwić. Inwestorzy zawsze szukają zyskownych spółek o jasnej, przejrzystej strategii, które już osiągnęły sukces i nadal są rosnące. Dlatego na każdej zagranicznej konferencji inwestorskiej, na której się pojawiamy, mamy wypełniony kalendarz spotkań na cały dzień, regularnie w Polkowicach odwiedzają nas zarządzający chcąc zobaczyć "na żywo" fabrykę butów i centrum logistyczne a każde "roadshow" zagraniczne spotyka się z bardzo dużym zainteresowaniem.

 „(...) Nie mam pojęcia, gdzie będę za 10 lat, bo nie wiem jak będzie wyglądał rynek. Jedno jest pewne - chcę mieć wtedy na rynku pozycję lepszą niż konkurencja i chcę być liderem w branży - w udziałach rynkowych, zyskowności, efektywności działania (...).”

Tempo rozwoju CCC jest imponujące. W jakim miejscu i jaką skalę biznesu spółki wyobraża sobie Pan za 10 lat?

 

Bardzo nie lubię takich pytań. Nie mam pojęcia, gdzie będę za 10 lat, bo nie wiem jak będzie wyglądał rynek. Jedno jest pewne - chcę mieć wtedy na rynku pozycję lepszą niż konkurencja i chcę być liderem w branży - w udziałach rynkowych, zyskowności, efektywności działania. Chcemy po prostu być najlepsi. Dziś już jesteśmy liderem w Europie Środkowej, za 10 lat myślę że powalczę o pozycję lidera w całej Europie. 

 

Spółka zamierza zawojować rynek niemiecki. Jak duża ma być sieć sklepów CCC u naszych zachodnich sąsiadów?

 

Dziś trudno mówić o zawojowaniu – raczej o budowaniu przyczółków. Po pierwszych dwóch latach wiemy, że to trudny rynek a jednak nadal uważamy, że jest szalenie atrakcyjny. Zamierzamy otwierać tam ok. 30-50 sklepów co roku. Docelowo widzimy tam możliwość posiadania nawet 1000 sklepów, zająć to może jednak- kilkanaście lat.   

 

 

Jakie są obecne plany ekspansji zagranicznej po nieudanej próbie zaistnienia w Turcji? Czy CCC skoncentruje się teraz głównie na niemieckim rynku?

 

Nasze plany się nie zmieniły – idziemy z całą mocą z ekspansją w krajach Europy Środkowej – od krajów bałtyckich, poprzez Polskę , Czechy, Słowację i Węgry aż po kraje południowo – wschodniej Europy – Rumunię, Bułgarię, Słowenię i Chorwację. Te kraje to dzisiaj ponad 90% przychodów Grupy, Niemcy i Austria tylko 8%. Nie planujemy wchodzenia na żadne nowe rynki – naszym akcjonariuszom obiecaliśmy, że tak długo jak rynek niemiecki i austriacki nie będą zyskowne, tak długo nie zaczniemy ekspansji na inne rynki Europy Zachodniej, a rynek rosyjski i ukraiński oceniam jako nadal zbyt ryzykowny.

 

Trzon przychodów grupy nadal pochodzi z rynku polskiego. Czy sprzedaż obuwia w naszym kraju nadal ma szanse rosnąć?

 

Rynek rośnie powoli. To CCC „wyrywa” coraz większe udziały rynkowe konkurencji. Dzisiaj szacujemy nasz udział rynkowy na 19-20% w krajowym rynku obuwniczym. Chcielibyśmy by na koniec 2017 roku CCC miało w Polsce 25% udziału w rynku a patrząc na plany ekspansji i projekty które mam na biurku jest to na pewno możliwe. 

 

 

Spółka wskazywała, że potencjalnym czynnikiem ryzyka jest zdolność zabezpieczenia dostaw. W jakim tempie CCC zwiększa kooperację z polskimi dostawcami?

 

Nie obawiamy się o krajowe moce produkcyjne. Fabryka CCC zlokalizowana w Polkowicach, to  największa fabryka butów skórzanych w Europie, możemy w niej produkować do 3 milionów par butów rocznie. Mamy również podpisane umowy z 19 mniejszymi zakładami produkcyjnymi w Polsce i w najbliższych latach nie ma najmniejszego zagrożenia związanego z produkcją. 

 

Skąd pomysł na przejęcie sklepu internetowego eobuwie.pl? Co ma przynieść ta akwizycja grupie?

 

Mówiąc „eobuwie.pl” musimy mieć na uwadze, że ta spółka to nie tylko sprzedaż butów przez internet i nie tylko w Polsce. To może robić praktycznie każdy. Natomiast Eobuwie.pl SA to bardzo zyskowna, multibrandowa platforma e-commerce obecna w pięciu krajach (Polska, Czechy, Słowacja, Niemcy, Rumunia) o zawrotnym tempie wzrostu przychodów, posiadająca zarejestrowane domeny w kilkunastu krajach europejskich, gotowych do „odpalenia” praktycznie od zaraz. Ta akwizycja to zarówno atak, jak i obrona. Element ofensywny, jak i defensywny naszej strategii. Ofensywny, bo zwiększamy przez to skokowo ilość klientów i zdobywamy nowy kanał dystrybucji. Defensywny, bo zabezpieczamy się przed odwrotem klientów od tradycyjnego handlu detalicznego. Gdy za kilka lat ktoś powie, że handel detaliczny ma przyszłość tylko w internecie, odpowiem – internet to ja.     

 

Za eobuwie.pl CCC zapłaci 130 mln zł za 75% udziałów. Jak ocenia Pan atrakcyjność wynegocjowanej kwoty?

 

Widział Pan kiedyś żeby dobre spółki można było kupić „okazyjnie” albo „za grosze”? Ja raz, w 2009 roku, ale taki kryzys i taka przecena zdarza się raz na pięćdziesiąt lat. Dobre, zyskowne i rosnące  spółki były, są i będą lepiej wyceniane niż spółki przeciętne – to przecież oczywiste. Ta kwota (130 milionów) za 74,99% udziałów to wycena przy założeniu EBITDA w roku 2015 na poziomie 15 milionów PLN. Jesteśmy przekonani, że EBITDA znacząco przekroczy 20 mln PLN a wtedy będziemy mówili o wartości transakcji dużo powyżej 200 milionów PLN. I to również będę uważał  za atrakcyjną wycenę.   

 

Na 2015 rok celem zarządu jest 40% wzrost przychodów i rentowność netto na poziomie 10%. Czy dobrze czuje się Pan z wykonaniem tej prognozy po wynikach I półrocza?

 

Z rentownością powinniśmy dać sobie radę, co do przychodów to z powodu  przesunięcia części otwarć i niższej od oczekiwanej sprzedaży w Niemczech i w Austrii raczej dzisiaj celujemy w 30%.

„(...) Nigdy nie obiecywaliśmy akcjonariuszom wysokiej stopy dywidendy – jesteśmy spółką wzrostową i gdzie indziej akcjonariusz czerpie wartość z posiadanych akcji CCC (...).

Dariusz MiłekWskaźnik wypłaconej dywidendy do kursu akcji jest niski. Czy zamiarem jest jej systematyczne zwiększanie, czy może lepiej przeznaczyć zyski na większe inwestycje w rozwój?

 

Nigdy nie obiecywaliśmy akcjonariuszom wysokiej stopy dywidendy – jesteśmy spółką wzrostową i gdzie indziej akcjonariusz czerpie wartość z posiadanych akcji CCC. Utrzymamy jednak politykę dywidendową i będziemy wypłacać od 33% do 66% zysku skonsolidowanego w postaci dywidendy, nie ma natomiast mowy w najbliższych latach o zwiększeniu tej proporcji.    

  

Na koniec pytanie o Pana hobby, ale jednak bardzo związane z CCC. Jaki wpływ na biznes spółki ma sponsoring profesjonalnej drużyny kolarskiej? Jakie są dalsze plany związane z drużyną?

 

Po pierwsze, kolarstwo jest jednym z najbardziej nośnych reklamowo sportów. Moi zawodnicy jeżdżą w kilkudziesięciu wyścigach rocznie, są widoczni w telewizji, świetnie wyglądają na trasie, walczą i mają wyniki. Kosztuje nas to nie więcej niż kilkanaście milionów złotych  rocznie i są to bardzo rozsądnie marketingowo zainwestowane środki. Nie zamierzamy zwiększać znacząco tego budżetu, myślę że będzie to stanowiło zawsze ok. 0,5-0,7% przychodów rocznych spółki.

Po drugie, sukces w biznesie to nie tylko mierzalne, twarde, finansowe wielkości. Są tez cele, które należy rozpatrywać w kategoriach prestiżowych – a mam takie dwa. Chcę by CCC było w przyszłym roku WIG-u 20  i chcę, by moja drużyna CCC Sprandi Polkowice pojechała na Tour de France. Osiągnięcia obu tych celów proszę nam życzyć!

 

 

 

 


  

Ten artykuł pochodzi z Akcjonariusza 4/2015

 

 

 

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie