W mijającym obecnie tygodniu na rynek napłynęło wiele istotnych i różnorodnych informacji, które dają pełniejszy niż dotąd obraz rynku i definiują możliwe scenariusze. Jedną z nich jest oczekiwana od dawna większa fala podaży na rynku amerykańskim. Indeks szerokiego rynku w USA po wyznaczeniu kolejnego z serii historycznych maksimów poddał się korekcie, która zniosła 4% jego wartości. Zbiegło się to z ochłodzeniem nastrojów wśród amerykańskich inwestorów, które znacznie różnią się od oceny sytuacji przez polskich uczestników rynku. Wydaje się jednak, że ryzyko pogłębienia spadków zostało zażegnane. Czwartkowa sesja na Wall Street była bardzo udana, za sprawą świetnych wyników największych spółek m.in. Facebook i Google. Tym samym obroniony został istotny poziom techniczny (1770 pkt.) co daje nadzieję na kontynuację wzrostów w kolejnym tygodniu.
Sytuacja w Europie jest bardziej skomplikowana. Korekta na niemieckim DAX wyniosła ponad 6% i nie ma przesłanek, które mogłyby przesądzać o jej zakończeniu. Tym bardziej, że sprzedaż detaliczna negatywnie zaskoczyła spadkiem w grudniu o 2,5% m/m gdy oczekiwano wzrostu o 0,2% m/m. Na GPW w Warszawie nastroje w czwartek były dobre. WIG20 długo znajdował się pod kreską, jednak po otwarciu giełda w USA popyt podbił notowana i dzień zakończył się długą białą świecą. Z technicznego punktu widzenia jest to formacja przenikania, która może oznaczać zakończenie korekty. Prawdopodobieństwo tego scenariusza wynosi jednak nie więcej niż 50% ze względu na ogólne zniechęcenie do rynków wschodzących. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że piątek jest ostatnim dniem dostosowywania OFE do nowych reguł i nie wiemy jaka część aktywów do zbycia pozostaje w portfelach funduszy. Z technicznego punktu widzenia w trakcie sesji naruszone zostało 6-cio miesięczne minimum, co może pobudzać podaż do większej aktywności.
W tygodniu zakończonym 30.01.2014 obserwowaliśmy gwałtowne oddalenie kursu WIG20 i udziału niedźwiedzi. Jest to spowodowane słabym tygodniem na GPW, w którym flagowy indeks GPW stracił blisko 3%, a udział niedźwiedzi wzrósł aż o 10,7 pkt. proc.. Takiej dynamiki w ochłodzeniu nastrojów nie widzieliśmy od 8 miesięcy i może to świadczyć o bliskości lokalnego maksimum. Obecnie poziom pesymistów na warszawskim parkiecie to 31,7% jednak do skrajnych poziomów wciąż trochę brakuje.
Po długim okresie kiedy inwestorzy wykazywali się nerwami ze stali, przyszedł moment, w którym wielu z nich zwątpiło w hossę. Pomimo faktu, że poziom byków wciąż jest wysoki (45,5%) to martwiący jest dynamiczny wzrost pesymistów i kurczenie się niezdecydowanych uczestników rynku. Zaskakują też diametralnie różne od polskich nastroje inwestorów w USA. Po raz pierwszy od długiego czasu niedźwiedzie pokonały byki! Co prawda struktura jest bardzo wyrównana i co rzadko spotykane obecnie na rynku amerykańskim dominują inwestorzy niezdecydowani.
Indeks Nastrojów Inwestorów pikuje spadając o blisko 20 pkt. proc.. Wyjątkowo dobre nastroje, które panowały na GPW podczas długiej i bolesnej korekty jeszcze wzmocniły spadek. Prawdopodobne jest dalsze ochładzanie się nastrojów, chociaż tak spektakularnego spadku raczej już nie zobaczymy. Paradoksalnie tak niski wynik INI jest dobrym prognostykiem. Jako wskaźnik kontrariański pokazuje obecnie sporą niepewność na rynku, kiedy inwestowanie tak często premiowane jest wysokimi stopami zwrotu. Wydaje się, że nie jest to jeszcze wartość krańcowa jednak z pewnością niskie odczyty cieszą bo zwiastują zakończenie korekty.
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)
