Chat with us, powered by LiveChat

Spółki nie powinny publikować raportów okresowych na ostatnią chwilę!

Skomentuj artykuł
© Elizabeta Lexa - Fotolia.com

Raporty okresowe obok raportów bieżących są jednym z kluczowych źródeł informacji o spółce i sytuacji finansowej. Obecnie toczy się dyskusja o potrzebie publikacji raportów kwartalnych. Stanowisko środowiska rynkowego jest jednoznaczne - mianowicie raporty kwartalne muszą być publikowane przez spółki, bo nie da się bez nich profesjonalnie, a przede wszystkim racjonalnie inwestować. Co zdecyduje nasz regulator? Pozostaje wierzyć, że posłucha głosu rynku, a także głosu rozsądku. Istnieje jednak jeszcze inny bardzo ważny aspekt dotyczący raportów okresowych, na który wpływ mogą mieć bezpośrednio same spółki. Chodzi o moment jego publikacji. Odpowiedni timing można wykorzystać na wiele sposobów, zarówno jako narzędzie transparentnej komunikacji, budowania wartości spółki, ale także jako element marketingu. Niestety większość spółek notowanych na GPW, jak i na Newconnect wciąż idzie na łatwiznę, nie próbuje się wyróżnić z tłumu, opóźniając publikację raportu okresowego do ostatnich możliwych dni. Szkoda, bo inwestorzy nie lubią tego. W dodatku taka sytuacja przysparza im wielu problemów.

 

Raporty kwartalne

 

W okresie sprawozdawczym za 1 kwartał 2014 r. w ostatnim możliwym dniu wynikającym z przepisów pojawiło się aż 238 raportów kwartalnych notowanych na GPW. Oczywiście duża część z nich jeszcze przed rozpoczęciem sesji giełdowej. Tymczasem zgodnie z wynikami Ogólnopolskiego Badania Inwestorów przeprowadzonego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych na bazie ponad 5000 uczestników rynku, przeciętny Inwestor posiada w portfelu do 7 spółek giełdowych, a ponad 8 spółek ma co piąty inwestor. Przeciętny raport kwartalny składa się z reguły z kilkudziesięciostronicowego materiału, w tym licznych informacji liczbowych wymagających nierzadko dodatkowej analityki. Pytanie jak przeciętny inwestor ma się w takiej sytuacji odnaleźć, mając czasami na analizę wyników wszystkich swoich spółek raptem kilkadziesiąt minut. Oczywiście raporty można analizować zarówno przez wiele godzin, jak i wiele dni. Mowa jednak w tym przypadku o zaledwie o kilkudziesięciu minutach, bo praktyka pokazuje, że w przypadku bardzo istotnych, zaskakujących danych zawartych w raporcie, warto mieć możliwość reakcji już od początku sesji, kiedy często działa reguła „kto pierwszy ten lepszy”. Zatem inwestor, który chce zareagować adekwatnie do opublikowanego wyniku, chcąc np. zwiększyć, bądź pomniejszyć swoją pozycję, powinien mieć możliwość podjęcia racjonalnej decyzji już od początku sesji. Tymczasem w sytuacji, kiedy na rynek trafia tak wiele raportów w tym samym czasie, zadanie to staje się praktycznie nieosiągalne, a jego realizacja w przypadku posiadania kilku spółek może być tylko częściowa. Oczywiście w późniejszych godzinach, czy dniach również można dokonać stosownych transakcji. Czasami bywa jednak tak, że trzeba wówczas sprzedać akcje albo znacznie taniej, albo kupić znacznie drożej.

 

Raporty półroczne i roczne

 

Jeszcze większym wyzwaniem dla przeciętnego inwestora staje się profesjonalna analityka raportów rocznych i półrocznych, które wobec wymogów ustawowych mają znacznie większa objętość, a do tego opatrzone są dodatkowymi, wymagającymi analizy raportami audytorów. Zacznijmy jednak od statystyk. Mianowicie tylko w dniu 30 sierpnia 2013 r. spółki notowane na podstawowym parkiecie opublikowały 188 raportów za pierwsze półrocze 2013 r. Natomiast w dniu 21 marca 2014 r. pojawiło się aż 212 raportów rocznych za 2013 r. W sytuacji kiedy spółka oprócz raportów rocznych i półrocznych publikuje również raporty za 2 i 4 kwartał, sytuacja jest nieco prostsza, ale oczywiście też problematyczna. Natomiast jeśli wspomniane raporty kwartalne nie zostały wcześniej opublikowane przez spółkę, to inwestor ma poważny problem, szczególnie kiedy ma w portfelu np. 7-10 spółek, a każda z nich publikuje wynik w tym samym dniu, np. przed sesją. Taka sytuacja jest oczywiście możliwa. Wtedy nie tylko niezbędna jest analiza wielu raportów, z czego każdy o łącznej objętości z reguły istotnie przekraczającej 100 stron, ale co gorsza trzeba dokonać równolegle dodatkowych kalkulacji, aby z raportu rocznego bądź półrocznego wyodrębnić wyniki za ostatni kwartał. Transparentna spółka sama powinna zadbać o dodatkowe zawarcie takiej informacji w raporcie. Niestety na chwilę obecną na taki krok decydują się tylko nieliczne podmioty, a szkoda.

 

Czy można inaczej?

 

Mając na uwadze istotę raportów okresowych, dziwić może, że spółki nie próbują lepiej wykorzystywać timingu publikacji raportów. W sytuacji gdy spółka chciałaby mocniej zaistnieć w mediach, publikując nawet świetny raport finansowy w ostatnim możliwym dniu, nierzadko zamyka sobie drogę np. do dotarcia do prasy. Okazuje się bowiem, że media nie są w stanie opisać w tym samym czasie 200 spółek, a co najwyżej kilka. Pojawia się też pytanie, czy można raportować inaczej, a raczej przede wszystkim szybciej? Patrząc na zagraniczne spółki, nasuwa się jasna odpowiedź, że tak. Niemniej okazuje się, że nawet na naszym rynku można robić to szybciej. Niektóre spółki potrafią bowiem opublikować swój raport kwartalny, jak choćby po zakończeniu ostatniego kwartału zaledwie w ciągu kilku do kilkunastu dni od jego zakończenia. W sytuacji gdy raport jest bardzo dobry, spółka ma wówczas okazję dotarcia z taką informacją do znacznie większej grupy inwestorów, chętniej napiszą o takiej firmie również media. Inwestorzy mogą ponadto większy strumień gotówki skierować na zakup akcji właśnie tej spółki, bo w tym samym czasie nie ma raportów innych firm, a nawet jeśli są to ich liczba nie przekracza kilku, czy też kilkunastu. Z kolei jeśli raport jest słabszy, spółka również może wykorzystać timing, publikując go wcześniej, bo ma wtedy szanse przebić się do mediów z szerszym wyjaśnieniem osiągniętych rezultatów. Inwestorzy cenią natomiast otwartość zarówno w dobrych, jak i gorszych momentach. Tymczasem wiele firm wciąż myśli, że w przypadku złego raportu lepiej schować się za zasłoną setek, czy dziesiątek innych spółek, bo wówczas być może inwestor przeoczy wynik. Oczywiście to całkowicie błędne podejście, bo osoba zainteresowana spółką niezależnie od momentu publikacji wyników finalnie i tak do niego dotrze. Natomiast zupełnie nie da się zrozumieć spółek, które mimo świetnego raportu i tak publikują go w ostatniej chwili. Pojawia się w takiej sytuacji pytanie, dla kogo spółki publikują raport i po co to robią? Odpowiedź jest prosta, robią to dlatego, że chcąc pozyskać w przeszłości kapitał zdecydowały się na debiut na rynku publicznym. Obecność na tym rynku do czegoś natomiast zobowiązuje, przede wszystkim do tego, aby maksymalnie wychodzić naprzeciw tym którzy już powierzyli spółce kapitał i tym, którzy być może w przyszłości go powierzą. Stąd też spółki powinny robić wszystko, aby informacje finansowe przekazywać jak najszybciej. Inwestorzy to docenią.

Autor artykułu

 

Piotr Cieślak, Dyrektor Zarządzający, Analityk SII oraz Doradca Zarządu SII Piotr Cieślak, Dyrektor Zarządzający, Analityk SII oraz Doradca Zarządu SII

Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, Specjalizacja Zarządzanie Inwestycjami i Nieruchomościami. Ukończył liczne kursy związane z rynkiem kapitałowym, z wyceną spółek, czy też kreatywną księgowością. Posiada ponad 20-letnie doświadczenie w zakresie analityki giełdowej, makroekonomicznej oraz wyceny spółek. Specjalizuje się również w tematyce sporów korporacyjnych, a także w obszarze przepisów prawa rynku kapitałowego oraz spółek prawa handlowego. Wielokrotnie reprezentował akcjonariuszy w różnego rodzaju sytuacjach konfliktowych, negocjacjach, a także w roli pełnomocnika podczas WZA. Prowadził liczne szkolenia i prelekcje z zakresu finansów i analiz oraz prawa rynku kapitałowego. Jest autorem setek komentarzy, wypowiedzi oraz artykułów i publikacji dla większości czołowych mediów finansowych i ekonomicznych w Polsce. Jest również autorem kilkudziesięciu niezależnych raportów analitycznych nt. spółek debiutujących na GPW oraz setek analiz rynkowych. Od 2004 r. związany jest ze SII początkowo odpowiadając za Dział Analiz SII. Od 2008 do końca 2019 r. pełnił funkcję Wiceprezesa Zarządu SII odpowiadając za Dział Ochrony Praw Inwestorów. Obecnie odpowiada ponownie m.in. za rozwój Działu Analitycznego SII. Od 2014 r. jest członkiem Komitetu konsultacyjnego ds. ładu korporacyjnego powołanego przez GPW. Od 2011 r. prowadzi także działalność doradczą oraz consultingową. Zasiadał w nadzorze spółek publicznych i niepublicznych. Od 2012 r. jest członkiem Rady Nadzorczej, a obecnie również Przewodniczącym Komitetu Audytu w Spółce Unimot S.A.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie