Indeksy na najważniejszych światowych parkietach zazieleniły się i nie są to nieśmiałe zwyżki, ale dynamiczne wzrosty charakterystyczne dla impulsów w mocnych trendach wzrostowych. Amerykański indeks S&P500 potrzebował zaledwie 8 sesji aby odrobić 5% wcześniejszej korekty i znajduje się coraz bliżej historycznych maksimów. Ich wyznaczenie w rozpędzonej hossie wydaje się tylko kwestią czasu, jednak analitycy coraz częściej przebąkują o zakończeniu wzrostów, już w marcu 2014. Ten tydzień nie obfitował w ważne odczyty makroekonomiczne w USA. Co prawda sprzedaż detaliczna wypadła poniżej oczekiwań, ale rynek zlekceważył ten odczyt. Dobre nastroje panują również w Eurolandzie. DAX zmierza pewnie na północ po przebiciu górnej linii trendu wzrostowego, a francuski CAC po wzroście o blisko 6% jest już o krok od ustanowienia 5 letniego szczytu. Oprócz dobrych wyników giełd za oceanem, wzrosty w Europie wspierają lepsze od oczekiwań wyniki z przemysłu (wskaźnik PMI), a także odczyty PKB za 4 kwartał. Tak było we Francji (0,3% k/k, prog. 0,2%) oraz w Niemczech (0,4%, prog. 0,3%).
Popyt obrał kierunek północny również na GPW. W ciągu ostatnich 2 tygodni WIG20 zyskał ponad 12,5%; a popyt na akcje małych i średnich spółek jest jeszcze większy. Do liderów ostatniego tygodnia należą Sphinx (+28%), Mostostal Płock (+23,5%) oraz Agora (+20,5%). Najchętniej handlowano akcjami Orange Polska, a wśród spółek z kapitalizacją do 50 mln zł prym wiodły: Boryszew, Magellan i Synthos. Z technicznego punktu widzenia WIG20 znajduje się tuż pod oporem 2500 pkt.. Chyba nikt nie spodziewa się przebicia tego poziomu „z marszu”, a bardziej prawdopodobne jest odreagowanie. Korekta nie powinna być ani długa, ani głęboka i można przewidywać, że będzie to raczej „odpoczynek” przed kolejnymi mocnymi wzrostami. Możliwe wydaje się dotarcie w ciągu najbliższego miesiąca do lokalnego maksimum na poziomie 2622 pkt..
W tygodniu zakończonym 13.02.2014 doszło do spodziewanego przecięcia kursu WIG20 i udziału niedźwiedzi. Chociaż odległość między wskaźnikami była spora to dynamiczny spadek liczby pesymistów na GPW (-7,2 pkt. proc.) i mocny impuls wzrostowy na polskim indeksie blue-chipów doprowadziły do głębokiego przecięcia. Wydaje się, że niebieski wskaźnik może pozostać nad czerwonym przez co najmniej kilka tygodni , podobnie jak pod koniec 2013 roku.
Byki rosną w siłę. W ciągu ostatniego tygodnia poziom optymistów wzrósł o 5,2 pkt. proc. podczas gdy odsetek pesymistów spadł o 7,2 pkt. proc.. Tym samym byki delikatnie naruszyły strefę wyprzedania, jednak jak pokazuje historia INI po delikatnym odreagowaniu, wskaźnik może osiągnąć jeszcze wyższe wartości. Ciekawa sytuacja miała miejsce w USA. Bardzo racjonalni do tej pory inwestorzy diametralnie zmienili bieguny. Od ubiegłego tygodnia kiedy to na Wall Street panowały grobowe nastroje, wzrost byków (12,3 pkt. proc.) i spadek niedźwiedzi (-9,1 pkt. proc.) zmienił nastawienie na pozytywne. Miało to związek z zatrzymaniem spadków i silnym ruchem wzrostowym.
INI zgodnie z przewidywaniami w ciągu ostatniego tygodnia zwiększył swoją wartość aż o 12,4 pkt. proc. co jest największym wzrostem od października 2013 r. Indeks zatrzymał się tuż pod umownym poziomem oznaczającym wykupienie (40 pkt. proc.). Jak pokazują wcześniejsze odczyty, indeks docierający do tego poziomu po korekcie, zawsze przebijał go w kolejnym tygodniu. W odniesieniu do obecnej sytuacji zwiastuje to dalszą poprawę nastrojów związaną z dobrą kondycją giełdy i wejście w zakres 40 – 50 pkt. proc..
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)
