Chat with us, powered by LiveChat

Idea Akcjonariatu Obywatelskiego jest w porządku. Brakuje edukacji.

Skomentuj artykuł


Akcjonariat Obywatelski to program zapoczątkowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa, który ma na celu promocję długoterminowego oszczędzania z wykorzystaniem rynku kapitałowego.

 

Jedną z metod, na której niestety skoncentrowano zbyt dużą uwagę, była promocja nabywania akcji dużych polskich spółek podczas ich prywatyzacji. Dzisiaj efekt jest taki, że na większości prywatyzowanych, pod szyldem AO, przedsiębiorstw długoterminowi inwestorzy są „na stracie”. Ale czy to wypacza całą ideę Akcjonariatu Obywatelskiego? Są tacy (dr Lesław Pietrewicz w artykule „Akcjonariat obywatelski – kompletnie chybiona idea?”), którzy widzą w tym programie samo zło i nic ponad nachalne naganianie na kupowanie akcji. Mało tego, według dr. Pietrewicza starzy, doświadczeni inwestorzy powinni być zadowoleni, bo na rynek trafia „świeże mięso”, czyli niedoświadczeni inwestorzy, którzy łatwo mogą stracić pieniądze na rzecz starych wyg.

 

Oczywiście… nic bardziej mylnego. To czego zabrakło w zdecydowanie większym wymiarze w programie Akcjonariat Obywatelski, to edukacji na poziomie podstawowym. Nie zaburza to jednak słuszności idei całego programu. Gdyby nie promocja rynku kapitałowego jako miejsca na lokowanie nadwyżek finansowych, to wówczas idąc tokiem myślenia dr. Pietrewicza, na rynek nigdy nie dochodziłyby nowe osoby, a ci starzy wyjadacze ugotowaliby się we własnym sosie.

 

To co ważne i o czym koniecznie powinni pamiętać twórcy programu AO - nie wolno promować inwestowania na giełdzie niczym zdrowego odżywiania: „jedz warzywa, bo to zmniejsza cholesterol”. Rynek kapitałowy w swojej historii zbyt często daje dowody na to, że strategia „kup i trzymaj” nie działa, co powoduje, że można dziesiątki lat trzymać akcje i wciąż na nich nie zarobić.

 

Akcjonariat Obywatelski nie może być odkurzany przez Państwo tylko przy okazji dużych prywatyzacji z nadzieją, że znowu kolejne kilkaset tysięcy osób zapisze się na akcje w następnym IPO. Akcjonariat Obywatelski powinien być przede wszystkim codzienną, żmudną edukacją, dającą inwestorom podstawowe umiejętności i wiedzę do… dalszej samodzielnej już nauki. To trochę jak z prawem jazdy. Otrzymanie go po dwudziestu godzinach nauki jest tylko pozwoleniem na dalsze samodzielne doskonalenie umiejętności prowadzenia samochodu. Jeżeli jednak po zrobieniu prawa jazdy nie siądziemy za kółko przez kilka lat, to będziemy tylko stanowili zagrożenie na drodze. I tak samo jest z inwestowaniem na giełdzie. Jeżeli inwestor kupił jakieś akcje w 2010 r. podczas tzw. „wielkich prywatyzacji”, a do dzisiaj nikt mu nie powiedział, że powinien zainteresować się np. cyklem koniunkturalnym, podstawowymi wskaźnikami makro, wynikami spółek, które nabył, wielkością dywidendy, itp., to potem faktycznie, może stanowić już tylko wspomniane „świeże mięso” dla doświadczonych inwestorów.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie