Chat with us, powered by LiveChat

Czy minister Tchórzewski świadomie planuje ograbienie spółek energetycznych? Wszystko na to wskazuje

Skomentuj artykuł
© ra2 studio - Fotolia.com

To trzeba wprost powiedzieć. Zapowiedziane podwyższenie kapitału zakładowego giełdowych spółek energetycznych (i nie tylko) to nie jest żadne wzmocnienie kapitałowe spółki tylko zwykły polityczny skok na kasę. Spółki Skarbu Państwa zbiednieją łącznie o 10 miliardów złotych. To jest zabieg techniczny (nieszczęśliwie przewidziany prawem) mający na celu tylko i wyłącznie wyciągnięcie ze spółek gotówki. Nie ma tu żadnego innego ideologicznego celu, takiego jak „wzmocnienie finansowe”, czy wzmocnienie „bezpieczeństwa inwestowania kapitału” w tych spółkach.

 

Tak właśnie, w majestacie prawa, choć nie byłbym tego pewny o czym za chwilę pod spodem, rząd zamierza wydoić duże narodowe championy z gotówki, zręcznie omijając wszystkich pozostałych akcjonariuszy.

 

To co rząd planuje, a co już „pilotażowo” przeprowadził w PGE, owszem byłoby wzmocnieniem kapitałowym tych podmiotów, jakby do spółki, w ramach podwyższenia kapitału zakładowego, trafiały nowe pieniądze od inwestorów. Tymczasem spółka przełoży pieniądze z lewej kieszeni do prawej. Z kapitału zapasowego pieniądze zostaną przeksięgowane na kapitał zakładowy. Koniec. Jedno głosowanie na Walnym. Zwykły zabieg księgowy. Tylko tyle i aż tyle. Bo taka prosta operacja będzie wiązała się z koniecznością zapłaty podatku dochodowego w wysokości około 20%.

Nic nie pomogą okrągłe tłumaczenia Ministra Tchórzewskiego:

 

„Jeśli w przestrzeni kilku lat to zrobimy (podwyższenie wartości nominalnej akcji w kolejnych spółkach Skarbu Państwa – PAP), to wzrośnie o ponad 50 miliardów złotych, o tyle wzrośnie wartość spółek nominalna. Wiemy co to znaczy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo inwestowania kapitału i bezpieczeństwo finansowe, więc z tego punktu widzenia jest to działanie prawidłowe”.

 

No cóż, każdy kto choć trochę zna się na finansach wie, że to jest ekonomiczny bełkot, a nie merytoryczne wytłumaczenie.

 

I teraz jest pytanie podstawowe, czy Minister Tchórzewski naprawdę tak twierdzi? Naprawdę tak myśli? Czy to jest jego prawdziwe zdanie, czy tylko taki polityczny teatrzyk, który musi odegrać przed opinią publiczną? Bo coś przecież powiedzieć trzeba.

 

Jeżeli takie jest jego wewnętrzne przekonanie i mówi to z głębi serca, to należy tylko załamać ręce nad poziomem wiedzy o gospodarce i o rynku kapitałowym Pana Ministra. Tragedia, po prostu tragedia i komentować się tego nie da. Oczywiście bardziej prawdopodobny jest tutaj drugi scenariusz. Wszyscy wiedzą, że tu chodzi tylko o jedno – jak wycisnąć ze spółek publicznych jak najwięcej kasy, tak aby pominąć jakichkolwiek pozostałych inwestorów, a ładne, okrągłe słówka Pana Ministra to jedynie polityczny kabaret. Tak zapewne jest, ale to tym gorzej dla Ministra Tchórzewskiego (i całej ekipy rządzącej), bo to oznacza celowe działanie na szkodę spółki, a to jak wiemy jest w Polsce prawnie zabronione.

 

Oczywiście Minister Tchórzewski ma gdzieś (w tylnej części ciała tak konkretnie) inwestorów mniejszościowych, czego nawet nie ukrywa i otwarcie mówi:

 

"To nie jest inżynieria finansowa. Kodeks spółek handlowych daje tego typu możliwości i decydują o tym akcjonariusze większościowi. Akcjonariusze mniejszościowi przyjmują do wiadomości, że większościowy może to przegłosować".

 

Ależ oczywiście, że przyjmują. Panie Ministrze, dobrze wiemy, że decyzje na Walnym podejmuje ten kto ma więcej głosów. W odróżnieniu od Pana znakomicie wiemy jak działa rynek kapitałowy. Problem w tym, że wszystko jest dobrze, jeżeli działania akcjonariusza większościowego nie szkodzą spółce.

 

Idąc Pana tokiem myślenia, akcjonariusz większościowy mógłby przegłosować, że jego spółka ma podpalić jedną z posiadanych fabryk. Jest to możliwe? No pewnie, w tym absurdzie do którego posuwa się rząd wszystko jest możliwe. Daje Pan instrukcję pełnomocnikowi na Walne i buch, nie ma jednej fabryki. Czy jest to legalne? Oczywiście, że nie jest, majątek spółki znacznie się kurczy i tych co za to odpowiadają można, a wręcz należy ścigać.

 

Z punktu widzenia inwestorów mniejszościowych, zapowiadane podwyższenie kapitału zakładowego, jest takim właśnie podpaleniem jednej fabryki. Nagle ze spółki wyparowują setki milionów lub wręcz miliardy złotych . Jest to ewidentne działanie na szkodę spółki. Czy można za to pozwać tego co się do tego przyczynił? To proszę sobie samemu już odpowiedzieć na to pytanie.

 

Na koniec należy wspomnieć o czymś takim jak zaufanie do rynku kapitałowego. Mogą sobie różne ciała rządowe, różne rady i ministerstwa wypracowywać różne strategie, różne pomysły na to jak aktywizować Polaków i jak zachęcać ich np. do długoterminowego oszczędzania z wykorzystaniem instrumentów giełdowych, np. inwestowania w spółki dywidendowe. Jeden taki numer jak wczorajsze wystąpienie Ministra Tchórzewskiego, jedno takie Walne jak w PGE i lata starań idą na marne. O czymś takim jak zaufanie inwestorów zagranicznych, którzy wprost mówią, że są w Polsce okradani, w ogóle nie wspominając.

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie