Chat with us, powered by LiveChat

Czy moje IKE wciąż jest moje? Ostateczny demontaż OFE staje się faktem

Skomentuj artykuł
© Hortigüela - Fotolia.com

Dzisiaj odbyła się prezentacja ministra Mateusza Morawieckiego dotycząca budowy Programu Budowy Kapitału. W dużym skrócie – rząd myśli o naszych emeryturach i chce, abyśmy w końcu zaczęli na nie odkładać.

 

Sam cel jest oczywiście słuszny, diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Priorytety w zakresie realizacji jednego z celów Programu – „Bezpieczeństwo finansowe Polaków” są następujące:

 

  • Wzrost wartości oszczędności i aktywów gospodarstw domowych oraz poczucia bezpieczeństwa finansowego
  • Poprawa struktury oszczędności poprzez wzrost kapitału na lokalnym rynku akcji, nieruchomości i obligacji korporacyjnych
  • Zabezpieczenie przed przyszłym spadkiem świadczeń emerytalnych (stóp zastąpienia) w I filarze systemu emerytalnego

Wszystko brzmi bardzo dobrze. Rząd otwarcie i bez żadnego krygowania mówi, że emerytury z ZUS-u będą żałośnie niskie (trzeci punkt) i drogi obywatelu jak chcesz mieć jakąkolwiek emeryturę, to musisz zacząć samemu oszczędzać. Ale wiemy jak to z tym samodzielnym oszczędzaniem jest. Statystyki kont IKE, IKZE i PPPE pokazują, że Polakom niezwykle trudno jest z własnej nieprzymuszonej woli zrezygnować z bieżącej konsumpcji i odłożyć cokolwiek na późną starość.

Dlatego też został sformułowany kolejny cel Programu, czyli „Efektywny dobrowolny kapitałowy system emerytalny”. Jego priorytety to:

 

  • Niskie koszty systemu i profesjonalna polityka inwestycyjna promująca rozwój rynku kapitałowego
  • Odbiurokratyzowanie programów emerytalnych i zapewnienie łatwego dostępu do informacji o programach dla uczestników
  • Budowa stabilnego w długim terminie i powszechnego dobrowolnego kapitałowego systemu emerytalnego opartego o III filarowe programy oszczędnościowe

Te dodatkowe oszczędności mają być budowane za pomocą Pracowniczych Planów Kapitałowych (lub Indywidualnych Planów Kapitałowych w przypadku mniejszych przedsiębiorstw). Plany mają mieć charakter dobrowolny i będzie można się z nich wypisać, ale ma to być tak zrobione, że to wypisanie ma się wybitnie nie opłacać. Pracownik będzie odkładał w takim PPK lub IPK 2% swoich dochodów, pracodawca będzie mógł dopłacić kolejne 1,5% (uprzywilejowane podatkowo) a dodatkowe 0,5% będzie dopłacało Państwo (w formie obniżenia składki na Fundusz Pracy).

 

Do tej pory wszystko mi się podoba. To co mi się nie podoba to założenie, że tymi środkami przez pierwsze 2 lata będzie zarządzać Polski Fundusz Rozwoju (takie państwowe TFI). I dopiero po dwóch latach od utworzenia programu będzie możliwa zmiana instytucji obsługującej. Ale to szczegół, przy założeniu niskich kosztów (max. 0,6% aktywów) za zarządzanie, nie powinno być dramatu.

 

Co dalej, w szczególności po osiągnięciu wieku emerytalnego? Okazuje się, że nie będziemy mogli wypłacić tych pieniędzy w całości. Trochę dziwne, w końcu to III filar, więc powinniśmy móc z nimi zrobić to co nam się tylko podoba. Oczywiście, w kontekście dokonującego się rozbioru OFE, kluczowe jest tutaj określenie czyje to będą pieniądze. Bo przecież skoro to III filar, to domyślnie powinny to być nasze pieniądze, a nie znowu państwowe jak to ma miejsce w II filarze i środków zgromadzonych w OFE, które to niby są nasze, ale jak się okazało, przy kolejnych reformach OFE jednak są środkami publicznymi.

Po osiągnięciu wieku emerytalnego będziemy mogli jednorazowo wypłacić, ale tylko 25% zgromadzonej kwoty. Za resztę będziemy musieli wykupić rentę terminową lub wieczystą. Z jednej strony rozumiem przymus (inaczej mało kto by to robił). Z drugiej strony to są nasze pieniądze, więc dlaczego rząd ma decydować o tym co my mamy z nimi robić.

Można się czepiać szczegółów, ale takie domyślne (choć z możliwością rezygnacji) oszczędzanie na emeryturę, którą załatwia za nas pracodawca to jest dobry pomysł. Wszędzie na świecie gdzie takie programy się udały, jakiś element przymusu i domyślności był. Natura ludzka jest taka, że mało kto samodzielnie jest w stanie to robić, a jak ktoś robi to za nas, a my tego nie odczuwamy, to jest nam oszczędzać dużo łatwiej.

 

To co jeszcze zwraca uwagę, to proponowana e-platforma ZUS i możliwość integracji z rachunkiem bankowym. Z psychologicznego punktu widzenia jest o wiele łatwiej oszczędzać, jak co miesiąc widzimy na własne oczy, że gdzieś nam jakieś środki przyrastają. Bardzo ważna jest jednak świadomość, że to powinny być realne pieniądze, a nie elektroniczny zapis w bazie danych w ZUS-ie.

 

Niższy podatek giełdowy na horyzoncie?

To co nas inwestorów giełdowych powinno zaciekawić, to zasygnalizowana możliwość obniżenia podatku od dochodów kapitałowych dla długoterminowych (powyżej 1 roku) inwestycji.

 

Oczywiście pozostaje pytanie, czy będzie to dotyczyć wszystkich inwestycji, czy tylko tych realizowanych na rachunkach PPK, IPK, IKE, IKZE lub PPPE.

OFE pod nóż

Prawdziwy smaczek całego Programu to jednak nie PPK i IPK, które jak wspomniałem w zamyśle są niezłym pomysłem. To co nas czeka, to ostateczna likwidacja OFE, zapowiedziana w weekend przez Jarosława Kaczyńskiego podczas zjazdu PiS-u.

Jakby tego slajdu nie czytać, to wygląda na to, że 25% tego co jeszcze nam w OFE zostało (około 35 mld zł) rząd zamierza po prostu nam zabrać i przekazać na Fundusz Rezerwy Demograficznej. Tak po prostu, nie krygując się, że to dla naszego dobra, itd. Po prostu zabierze. Według różnych doniesień medialnych te 25% środków, które rząd zabierze z naszych kont z OFE i które ma trafić do Funduszu Rezerwy Demograficznej zostanie dopisane (lub nie) do naszych indywidualnych kont w ZUS-ie.

 

 

Wygląda na to, że rząd znalazł sposób na załatanie, gdzieś około 2018 r., dziury budżetowej. Zapisy pokazane na tym slajdzie przeczą słowom ministra Morawieckiego z konferencji prasowej, podczas której podkreślił, że nie ma i nie było żadnych planów nacjonalizacji OFE. A zabranie nam tych 35 mld zł to jak inaczej nazwać? Zresztą co tu mówić. Trybunał Konstytucyjny przecież jasno orzekł, że środki zgromadzone w OFE są środkami publicznymi. Nacjonalizacja nastąpiła i to już dawno.

 

 

Pozostaje jeszcze pytanie o szczegóły techniczne. Czy OFE będą musiały sprzedać posiadane akcje tak, aby zdobyć jakoś te 35 mld zł? Tego przecież, tak jak obligacji, umorzyć się nie da. Jakiś kolejny państwowy fundusz (Narodowe OFE?) sprzeda te akcje na Giełdzie?

 

Pozostałe 103 mld zł ma zostać przekazane, w formie jednostek TFI na nasze konta IKE. Pytanie, czy będzie można tymi jednostkami handlować. To nie zostało powiedziane, ale to nie jest najważniejsze. Na tym slajdzie mamy kolejny dowód na to, że środki z III filara, to tak do końca nie są naszymi środkami. Okazuje się, że po osiągnięciu wieku emerytalnego, podobnie jak w przypadku PPK i IPK, będziemy mogli wypłacić maksymalnie do 25% zgromadzonej kwoty, a za 75% będziemy musieli wykupić okresową lub dożywotnią rentę. Nie przeczę, że trzeba takie renty na starość kupować, ale ten przymus poddaje pod wątpliwość fakt, że pieniądze zgromadzone na kontach IKE to są nasze pieniądze. Przecież nie wiadomo co w przyszłości rząd przegłosuje, co mamy zrobić z naszymi pieniędzmi zgromadzonymi w IKE. Może każe nam 100% środków wpłacić do ZUS-u, który będzie nam wypłacał z tego emerytury? Taki scenariusz wcale nie wydaje mi się nierealny.

 

Nie wiem jak Państwo, ale ja przestanę od teraz jakoś specjalnie ochoczo przelewać środki na mój rachunek IKE. Mało tego, jeżeli takie mają być faktyczne docelowe zapisy prawne, to w przeddzień wejścia ich w życie, rozważę poważnie wypłatę całości zgromadzonych tam środków. Wiem, że zostanę za to „ukarany” podatkiem od dochodów kapitałowych, ale przynajmniej moje pieniądze będą jednak moje i będę mógł za nie kupić po przejściu na emeryturę (mam dalej zamiar oszczędzać) to co ja chcę, a nie to co akurat rząd w danym momencie będzie mi kazał.

 

Źródło: Ministerstwo Rozwoju

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie